piątek wczoraj minął mi bardzo szybko, rano szkoła potem zanurzyłam się pod kołderką i czytałam książkę :) i nie wiem kiedy zrobiło się już puźno
Tak mnie książka wciągnęła, że zapomnialam o jedzeniu i zjadałam jedynie śniadanie i obiad.
Menu:
Ś: kawa z mlekiem i 2 kromeczki chleba z pastą z odrobiny pieczonego pstrąga i 1 jajka oraz 2 łyżek jogurtu naturalnego + 0,5 szklanki soku multiwitamina z tymbarku
O: placki ziemniaczane z 2 ziemniaków, sos czosnkowy na bazie jogurtu naturalnego + duży kubek herbaty z aronią
W szkole wypiłam połowę małej butelki nestea cytrynowej.
jogifanka
16 marca 2013, 19:31Ależ malutko tego jedzonka. Ps co to za ciekawa książka?? Zdrowiej mi tam Kochana