nie pisałam bo miałam dużo na głowie, nie tylko w pracy ale i na uczelni.
Na domiar złego dostałam @ o 1 dzień wcześniej czyli w środę. W piątek jakby było mało to dostałam ostrego zapalenia pęcherz :( musiałam wyjść z seminarium bo nie dałam rady siedzieć. Gdy poszłam na parking uczelniany okazało się, że jakiś d***l wiechał w moje auto :( - drzwi pasażera z przodu się nie otwierają, są porysowane, błotnik do wymiany zderzak również. I zero jakichkolwiek śladów kto - jaki samochód nic po prostu dupa blada :(
W sobotę pojechaliśmy do mechanika - wstępna wycena 1,5-2 tyś zł ;( cudowny prezent nie ma co :(
Na szczęście mamy AC i wolę zapłacić o 10-20% większą składkę niż wydawać teraz tyle na naprawę. Mam nadzieje, że już nic złego naszemu autku się w tym roku nie stanie....
Jeśli chodzi o dietę to starałam się jej trzymać. Jednak dziś i wczoraj było sporo przejadania się - odwiedzili Nas moi Rodzice (przywieźli nam nasze rowerki).
Ale jutro wracam na prostą :) I będzie dobrze.
Oby tylko się pozbyć tej infekcji - bo ciężko co chwilę chodzić do łazienki.
Buziaki
jogifanka
11 marca 2013, 13:36Kochana pij dużo wody :) i zdrowiej mi tam. Biedne to autko ale ludzie są straszni ja bym nie miała takiej bezczelności by odjechać nie dając namiarów. Teraz będzie lepiej