Jak wróciłam do domku to poszłam spać, strasznie bolało mnie gardło - w laboratorium zmarzłam doszczętnie - więc wieczorem gripex ale i tak długo trwało zanim udało mi się zasnąć.
Menu:
6:15 Ś: 2 frankfruterki, 1 cienka kromka chleba słonecznikowego, pomidor, 1/2 łyżeczki keczupu i musztardy + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
10:45: herbata z 2 kostkami cukru
12:15 O: 5 placków ziemniaczanych (wielkość ok dużej łyżki)
16:30 P: jogurt o smaku truskawkowym 125 g , pomarańcza
18:30: duży pomiodor
20:15 K: kilka plasterków wiejskiej kiełbaski podsmażonej bez tłuszczu i odsączonej na ręczniku papierowym + pomidor + duży kubek herbaty z cytryną i miodem
Napoje:
1/2 kawy z kostką cukru
0,5 l soku multiwitamina
Niedziela
Dziś był dzień pomiaru. Moja waga w końcu mnie pokochała :) i pokazała 62,4 kg w końcu pękło 63 :)
Dziś miałam iść na fitness ale gardło boli, że ledwo mówię więc wolałam dziś dać sobie spokój by jutro pójść na siłownię.
Za to byliśmy dziś na zakupach udało mi się kupić nowe jeansy za 30 zł :), polar i nową koszulkę do ćwiczeń.
Menu:
10:30 Ś: ok 70 g chudego twarogu z cebulką, pieprzem i jogurtem naturalnym, ok 25 g wędzonego łososia, kromka chleba wiejskiego na żytnim zakwasie + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
14:30: 3 kawałki małej pizzy (32 cm średnicy) bez żadnego sosu + dzbaneczek herbaty z cytryną
16:30 P: 2 raffaello + 1 biały michałek + kawa z mleczną pianką
19:00 K: 2 chochelki zupy pomidorowej bez żadnych dodatków
Ćwiczeń w ten weekend brak.
jogifanka
28 stycznia 2013, 07:23Energiczno-pracowity weekend. Ty mi też tam o siebie dbaj kuruj się Kochana