wczoraj nie pisałam z uwagi na to, że choroba mnie jednak nie opuściła - dlatego wczoraj miałam powtórkę z rozrywki teraflu, łóżko i sen.
Dziś niestety dalej czuje się nie wyraźnie więc postanowiłam po raz kolejny nie iść na siłownię, teraflu mam zamiar dopiero wypić i znów do łóżeczka ale najpierw muszę ogarnąć kilka spraw bo piątek tuż tuż a ja jeszcze nie przygotowałam ani zajęć dla studentów, ani nie napisałam obiecanego 1 podrozdziału mojej pracy.
Ale najpierw o menu:
WTOREK:
Ś: kawałek domowej pizzy
2Ś: wypasiona ciabata, czyli ciabatka, z mieszanką sałat, plastrem szynki, cieniutkim plasterkiem sera żółtego, 4 plasterki ogórka zielonego, 3 plasterki pomidora, pieprz
O: gulasz z pieczarkami + pół woreczka kaszy gryczanej
P: prince polo (chwila słabości w pracy - było mi strasznie słabo a koledzy mieli tylko wafelek)
K: teraflu
Napoje: nie zliczona liczba herbat owocowych bez cukru - non stop miałam kubek ciepłej herbaty - co skutkowało częstym spacerem na koniec korytarza do łazienki (ale przy okazji mini trening był ;))
Ćwiczenia:
4x 15 min. marszu (droga do i z pracy - przejścia na przystanki autobusowe)
ŚRODA
Ś: 2 parówki, łyżeczka musztardy i keczupu
Ś: 2 parówki, łyżeczka musztardy i keczupu
2Ś: jabłko
O: gulasz z pieczarkami + pół woreczka kaszy gryczanej
P: sok ze świeżej pomarańczy i grejpfruta
K: serek tutti 0% tłuszczu + teraflu
Napoje: tak samo jak we wtorek
Ćwiczenia:
4 x 15 minut marszu
po 20 powtórzeń brzuszków: na pełnych stopach, prawy bok, lewy bok, na palcach, prawy bok, lewy bok, na piętach, prawy bok, lewy bok, prawa noga na lewej nodze, prawy bok, lewy bok, lewa noga na prawej nodze, prawy bok, lewy bok, nogi pod kątem prostym, prawy bok, lewy bok, nogi w górze, prawy bok, lewy bok.
zestaw ćwiczeń rozciągających
20 x 3 przysiadów
Dziś po wielu przemyśleniach postanowiłam, że muszę osiągnąć swój kolejny cel na swoje 26 urodziny. Więc od jutra nowe odliczanie 47 dni na osiągnięcie celu -> stracenie 5 kg!
Wiem, że będzie ciężko głownie z uwagi na to, że zaczęła się szkoła i pokusa (ach ci koledzy z kanciapy) na fast foody ale też coraz mniej czasu wolnego na ćwiczenia. Ale wierzę że mi się uda i będzie to niesamowity prezent dla samej siebie :)
Buziaki Kochane i zdrowia życzę!
innaona
10 października 2012, 19:47Damy radę uda się na pewno!!!!! Będę Cię gonić do pracy ;p