2Ś: sałatka owocowa (1 grejpfrut, 1 jabłko, 1/2 nektaryny, 1 śliwka, garść winogron)
O: 6 pulpecików - jeżyków uparowanch w parowarze (ulepione z 1 łyżeczki masy z mięsa mielonego, marchewki, ryżu i cebuli), do tego 4 łyżki ugotowanego ryżu, sos pomidorowy zrobiony na bazie wody i przecieru (ok. 3-4 łyżek) do tego zielony ogórek (średniej wielkości)
P:brak
K: 130 g tuńczyka w sosie własnym
Ruch:
jazda rowerem do i z pracy - łącznie 17 km ok 320 kcal wg mojego licznika
ćwiczenia siłowe na górne partie mięśni oraz mięśnie brzucha (ręce dziś czuje nieziemsko)
1h jazdy na rowerku stacjonarnym- 18 km spalone ok 447kcal -wg licznika z siłowni
Łącznie 767 kcal.
Powiem wam że dziś czuję bardzo wszystkie mięśnie nawet nóg. I korci mnie słodkie ale udało mi się opanować i nie kupiłam niczego słodkiego.
Żeby jakoś zaspokoić ochotę na słodkie jutro będą na obiad naleśniki z domowym dżemem.
Buziaki i pozdrawiam
nowa.ja.1996
29 sierpnia 2012, 21:54gratulację że udało ci się nie ulec parciu na słodycz ;d oby tak dalej ! smacznych jutrzejszych naleśników życzę :)
innaona
29 sierpnia 2012, 21:38Kochana super :-) a mięśnie czuja że żyją :-). A słodkiego po treningu jeść nie wolno coś lekkiego bez węglowodanów. To z dzisiejszej prasówki
roogirl
29 sierpnia 2012, 21:36Powodzenia!