dziś dzień pełen wrażeń, najpierw zaspałam do pracy :o) ale na szczęście mężuś jak wrócił z nocki to zawiózł mnie więc spóźniłam się tylko 10 minut.
W pracy dużo roboty oraz oczywiście nadgodziny (coś czuje po kościach, że znów się zacznie siedzenie do późna).
Oprócz tego że godzinę dłużej siedziałam w pracy to jeszcze był taki korek, że na siłownie jechałam 1,5h już nie pamiętam kiedy tak długo jechałam.
Na siłowni zrobiłam cały trening (na szczęście z moim barkiem lepiej).
Moje menu:
Śniadanie: 2 kromki chrupkiego pieczywa, 3 łyżki domowej sałtaki ze śledzia (na całą sałatkę zużyłam 1 puszkę mieszanki warzyw - sałatka meksykańska, cebulę dymkę, pół ogórka kiszonego, 3 płaty śledziowe, 3 łyżki jogurtu typu greckiego 10% - tak na moje oko, które kiepsko liczy kalorie cała miska tej sałatki ma między 500-600 kcal; i to spokojnie starczy mi na 5 posiłków (1- posiłek 3 łyżki) czyli ok. 100-120 kcal)
2Śniadanie: kanapka z małej grahamki, sałata zielona, ogórek zielony, pomidor, rzodkiewka, cebula dymka
Obiad: pół piersi z kurczaka podpieczonej jak sharemki bez tłuszczu, 3 młode ziemniaczki z piekarnika, sos koperkowy (2 łyżki jogurtu typu greckiego i dużo koperku)
Podwieczorek: Małe jabłko
Kolacja: pół miski zupy kalafiorowej, miseczka truskawek.
innaona
28 maja 2012, 21:57Ps możesz mi podać nazwę tej wagi? No ta równa podłoga to nie skomentuję- blokowiska są chyba budowane na jakiś kraterach bo sztuką jest położyć tak krzywe podłogi i ściany ;-)
innaona
28 maja 2012, 21:54Mniam zupa kalafiorowa. Nie martw się ja tez dziś jechałam jakby na około ;p. Na szczęście ja rano zdążyłam bo byłoby kiepsko. Na pocieszenie dodam że ja od jutro do piątku codziennie pracuje po 45 minut na plus. Ale przyda mi się to bo mam ambitny plan wybrania tego w pewien poniedziałek :-)