na wstępie przepraszam, że tak długo nic nie pisałam ale miałam mnóstwo na głowie.
W czwartek udało mi się pójść na siłownie. Co pomogło mi się wyżyć, całą swoją złą energie.
W piątek byłam cały dzień na uczelni no i "zgrzeszyłam" kebabem :(
W sobotę za to poszłam na siłownię (na szczęście odwołali mi zajęcia na uczelni).
No i to chyba tyle w wielkim skrócie.
Co do dzisiejszego dnia Niedziela jest u mnie dniem pomiarowym.
W ciągu ostatniego tygodnia udało mi się zgubić 0,5 kg nie jest to dużo ale ważne, że jest spadek!
Co do przyszłego tygodnia, to bardziej rygorystyczna dieta.
Nie znam się za dobrze na układaniu zdrwoej diety więc proszę o wszelkie uwagii.
Plan na jutro:
Śniadanie:
3 kanapki z chleba dyniowego z sałatą, chudą szynką, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką i zieloną cebulką
kawa z mlekiem (pół na pół)
Drugie Śniadanie (w pracy)
serek wiejski light
Obiad:
kawałek pieczonego udka z indyka (z piekarnika pieczone w rękawie)
ryż biały oraz młoda kapusta (gotowana z marchewką i cebulą bez dodatku tłuszczu)
Kolacja:
koktajl mleczny z 1 banana i 1 kiwi
Na kolację jest banan bo przed kolacją będę na siłowni (trening pełny czyli siłowe ćwiczenia - ze zwiększoną ilością ćwiczeń na uda, no i aeroby).
Co o tym myślicie?
innaona
21 maja 2012, 20:50No ambitnie wygląda i ambitnie zadziałało :-)
zolza86
20 maja 2012, 19:32ambitnie to zawsze na ekranie wygląda a w rzeczywistości różnie wychodzi a jakie Ty masz plany?
innaona
20 maja 2012, 19:25Nie martw się ja byłam w Mcdonaldzie. Ale od jutra ostro za siebie. A widzę że Ty bardzo ambitnie :-) tak 3maj