Nie wiem jak u Was, ale u mnie strasznie pada deszcz, co nie działa na mnie motywująco ;/ chociaż do południa była ładna pogoda i nie powiem, ale wykorzystałam to
Jak się dziś obudziłam to myślałam, że z łóżka nie wstanę.. łydki mnie tak bolą, że chodzę jak jakaś kaleka. Dobrze, że na uczelni mam wolne do końca tego tygodnia, bo nie wiem jak bym dała radę. Niestety musiałam odpuścić sobie na jeden dzień skakankę, ale jutro już ją odrobię bo mam nadzieję, że trochę mi przejdzie..
A więc menu :
- śniadanie : kawa inka + sałatka owocowa ( 1 banan, 1 pomarańcz, pół grejpfruta)
- podwieczorek : zamrożona smakija
- obiad : karkówka pieczona bez tłuszczu + surówka ( kapusta biała, sałata, rukola, marchewka) + łyżka ziemniaków
- napoje : 1,5l wody min z cytryną, cappuccino, herbata
No i Ruch :
- 300 brzuszków
- ROLKI
Trochę mało tego ruchu nie? No ale jak wrócę na uczelnie to tak na prawdę cały dzień jest " w ruchu" więc nie ma się chyba co przejmować..
Mykam na hotel 52 później wpadnę Was poczytać.. buziole ;*;*
tulipannaa
13 kwietnia 2012, 00:11heh na pewno ruchu więcej niż u mnie- bo u mnie dziś nic! :P
Kucianka
12 kwietnia 2012, 22:38jak dla mnie trochę mało zjadłaś, praktycznie zero białka, spróbuj to zmienić! a zakwasy mam nadzieję, że Ci do jutra przejdą.
FiolekAlpejski
12 kwietnia 2012, 21:15dlatego ja nie lubie skakanki, bo jak juz skacze to dużo, a jak dużo to potem przez 3 dni ledwo chodze przez łydki. A nie o łydki mi chodzi tylko o udziska.
maruda354
12 kwietnia 2012, 21:14u mnie caaaly dzien cieplutko, ale pochmurnie. bilans pierwsza klasa;p