Waga była łaskawa bo pokazała 101 kg.Wczoraj nie jadłam dużo , ale przyszła odwiedzić mnie mama i z zwiazku z tym nie starczyło mi czasu na ćwiczenia. Dzisiaj u nas zapowiada sie świetna pogoda nie będzie więc wytłumaczenia.Musze wiecej jezdzić na rowerze, bo czekają mnie rajdy rowerowe, na których trzeba przejechać nieraz dziennie 100km i będzie mi wstyd, ze nie dałabym rady.Rower nówka , wiec nie mogłabym zwalać na zły sprzęt. Musze przyznać, ze nie wierzyłam , że tak polubię te rajdy rowerowe.To chyba też zasługa wspaniałych i uczynnych ludzi .Ostatnio na rajdzie moja koleżanka dwa razy "złapała gumę".Nawet nie wiem kiedy podjechał chlopak, dał swoją detki , naprawił i po krzyku.Koleżanka śmiala sie , że jej mąż dopiero zaczął "logistykę", czyli zastanawianie sie od czego zacząć a już rower byl naprawiony.
DO WCZASÓW NAD MORZEM POZOSTALO 104 DNI Już nie mogę sie doczekać szumu morza i beztroskich chwil urlopu.
Pazdrawiam
jerzokb
25 kwietnia 2012, 10:38Odważna jesteś, że tak na te rajdy jeździsz. Ja mam nadzieję, że w tym roku już mi uda się na rower wybrać. Ale samej trochę głupio (bo co będzie jak gumę złapię), a z mężem ciężko, bo dziecko z kimś zostać musi.
anetalili
25 kwietnia 2012, 10:09W dobrym towarzystwie czas leci szybciej :)