Wczoraj byłam z siebie naprawdę dumna.Przejechane 30km na rowerze .Wiał mocny wiatr, było cieżko pedałować , ale dałam radę .Później jeszcze 1h biegania.Trasa przez dużą część wiodła pod górę , ale muszę przyznać, że nawet nie sapałam mocno.Bylam spocona, więc od razu poczułam się , że zjedzone kalorie uciekaja z każdą kroplą potu.Chyba naprawdę mam formę. Albo tak działa L karytynina, bo zjadłam 2 tabletki przed ćwiczeniami. Bolą mnie jednak kolana i kostki .No niestety , ale jak się nosi 30 kg sadła to co się dziwić.Mogłabym chodzić z kijami, ale to już trochę mnie nudzi i nawet jak idę szybko to mam uczucie , że sie nie męczę
Dieta utrzymana, ale spadku na wadze nie ma.Szklana nie odwzajemnila sie za wysiłek i dalej 101 kg.Ale nie dam się
Postanowił am , ze będę sobie podliczać ilość ćwczeń.Będzie mnie to motywować a jednocześnie zobaczę ile naprawdę się ruszam
data |
Rodzaj ćwiczenia |
Ostatnie podsumowanie |
Dzisiejze ćwiczenia |
razem |
---|---|---|---|---|
25,04,12 |
rower |
0 |
30km |
30km |
25,04,12 |
bieganie |
0 |
1 h |
1h |
Milego dnia
iI DIETA CUD?
Windsong
27 kwietnia 2012, 18:31To na 100% forma, nie L-karnityna :) 30 km .... świetnie, ja jak przejeżdżam trasę 6km to się czuje dumna jak paw, tym bardziej pełna jestem podziwu dla Ciebie.
duszka189
26 kwietnia 2012, 18:23Szalejesz Kobietko z tym treningiem, podziwiam!!!!!!!!!!!!!
anetalili
26 kwietnia 2012, 10:35Jestem po wrażeniem :)
jerzokb
26 kwietnia 2012, 09:38Podziwiam za taki ruch. Pięknie.