Wczoraj odniosłąm małe zwycięstwo nad sobą .Wróciliśmy póżno do domu.Byłam głodna jak wilk.Mąż zjadł kolacje, a ja niczego niczego nie tknęłam.Czuląm jak burczy mi w brzuchu.Czułam jakbym dorwałam się do lodówki to ogołociłabym ją w 5 minut. ale wytrzymałąm.
Dzisiaj zjadłam śniadanie:twarożek i małą kromkę .Na obiad planuje ciemny ryż z warzywami.
U nas wbrew zlym prognozom pogody świeci sloneczko i nie wieje tak mocno.Może wybiorę się na kijki. A na razie biorę się za robienie porządków
Gdy zobaczyłam ten obrazek pomyślalam , że tak się czuję.W środku drzemie mała kobietkąa, którą otacza wielkie , tłuste , ohydne , obwisłe cialo
Windsong
7 stycznia 2012, 18:38.... a w środku filigranowa blondynka, na szczęście, to że jesteśmy na Vitalii i się staramy, przybliża nas każdego dnia do zrzucenia tych niepotrzebnych fałdek, zwisów i tłuszczyku.
moniq1989
7 stycznia 2012, 14:11U mnie też słonko świeci;) A miał być śnieg. pozdrawiam ciepło!