Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
02,01,2011-2 dzień


Odnotowałam pierwszy malutki spadek wagowy-0,10.Mało, ale zawsze cieszy.

Moja przyjaciółka też rozpoczęła  dietę.Jej córka wychodzi za mąż i jak sama mówi :nie chce być małą, grubą matką pani młodej.Wiec ma silną motywacje.Ja też jestem zaproszona i już widzę siebie w fajnej sukience w rozmiarze 40, no może42. We dwie będzie nam raźniej pokonywać przeszkody.Musimy też zacząć ćwiczyć.Wiem , że najgorzej jest ruszyć ten gruby tyłek z fotela .Pamiętam jak zaczynałyśmy jeździć na rowerze to przejechanie 5 km było problemem .Zwiększałyśmy dystans i moj rekord to przejechane ponad  90 km w jeden dzień.Starałyśmy sie codziennie przejechać przynajmniej 20 km dziennie.

.Byl też taki okres gdzie biegałyśmy.Było ciężko:zadyszka , zakwasy, ale po miesiącu śmigałam niczym gazela:)(bardziej chyba przypominałam hipopotama na wybiegu).

"Przerobiłam "jeszcze aerobik , kije, silownie i popuścilam sobie .Momentalnie przytylam i  i zauważyłam , że zawiązanie butów sprawia mi trudność.Tojuż najwyższa pora wziąść sie za siebie, bo moglabym skończyć jak te grube Amerykanki, przykute do łóżka z powodu tuszy

 

Chcę zeszczupleć!

  • anilewee

    anilewee

    2 stycznia 2012, 10:46

    i napewno Ci/Wam się uda, trzymam kciuki!:)

  • moniq1989

    moniq1989

    2 stycznia 2012, 09:30

    :) no to motywacja jest! teraz do dzieła! pozdrawiam kochana! buźka;*

  • jerzokb

    jerzokb

    2 stycznia 2012, 09:20

    Nigdy nie zrozumiem jak można aż tak bardzo się zapuścić!!! Te zdjęcia są przerażające. Ale my w tym roku zeszczuplejemy:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.