Jestem. U mnie było nie ciekawie. Dostałam ogromnego zapalenia piersi i w konsekwencji zrobiło się w niej jakieś paskudztwo. Byłam w szpitalu, operowali to ale mimo wszystko nadal walczę o laktację i naturalne karmienie. Tyle bólu juz przeszłam że nie mogę się poddać. Aktualnie jestem w domu mam dziurę w cycku do żywego mięsa którą muszę sama oczyszczać i zmieniać opatrunki. Niezłe jaja. Mąż miał niezłą szkołę życia z trzema dzieciakami ale przeszedł metamorfozę, wiele się nauczył, bardziej mnie docenia i pomaga. Miałam możliwość w szpitalu odciągać mleko ale musiałam latać na jego drugi koniec na porodówkę w dzień i w nocy więc produkowałam i przekazywałam mężowi. Teraz mam własny elektryczny laktator. Waga troszkę zleciała samoistnie ale ogólnie powrót do formy jest utrudniony przez te wszystkie problemy. Ale tak jak zapowiedziałam , z końcem połogu biorę się za siebie bez wymówek choćby mi mieli tego cycka amputować
Ps dostałam morfinę (niezły odlot) i znieczulenie miejscowe ale itak bolało ..ale sama nie chciałam znieczulenia ogólnego żeby było szybciej. Na dodatek później co chwilę mi grzebali na żywca w tej ranie, czyścili, zakładali sączki...masakra Jestem jakąś masochistką. Ale teraz jak mężus narzeka że go boli jakiś pryszcz czy coś, to patrzę na niego z taką miną a'la Clint Eastwood z papierochem - "co ty wiesz o bólu"...
RapsberryAnn
19 września 2018, 13:38co tu cisza :D pewnie małe pochłania całą energię? ;D
ziarnojad
22 września 2018, 22:27Hej. Tak, trochę mam dużo na głowie, no i ta szkoła...1 i 4 klasa. A pozatym znowu byłam chora, zapalenie drugiej piersi. Prawie straciłam mleko, teraz rozkręcam laktację ,jestem przykuta do laktatora...Ale z ciałkiem coraz lepiej. Będzie czas to się pochwalę efektami. Pozdrawiam.
RapsberryAnn
22 sierpnia 2018, 12:13ale jesteś wojowniczka, a może dobrze że mąż dostał taką szkołę? zrozumiał pewnie ile rzeczy jest na Twojej głowie!
ziarnojad
22 sierpnia 2018, 20:15O tak. Wreszcie pomaga :)
Berchen
21 sierpnia 2018, 19:00wspolczuje ci bardzo, ja mialam tez zapalenie (kupe lat temu) ale tego bolu nie zapomne a piers byla twarda jak kamien. Na szczescie taka jazda jak u ciebie mnie oinela. Wspolczuje i zycze powrotu do zdrowia.
ziarnojad
22 sierpnia 2018, 20:19Dziękuję. O tak, bolało okropnie tym bardziej że mi to paskudztwo prawie rozsadzało ją od środka a mieliśmy chrzest maluszka. Zaraz po mszy jechałam do szpitala.
justagg
21 sierpnia 2018, 17:45Ahoy :) Bolu współczuję...
ziarnojad
22 sierpnia 2018, 20:20Na szczęście chyba się powolutku goi :)