Niestety dopadło mnie jakieś wstrętne choróbsko, więc z rana M. skoczył do apteki i wrócił z:
W związku z tym cały dzień spędziliśmy w pensjonacie na:
lub
jak widać, bo kciuku, moja córcia mimo wszystko w dobrym nastroju ;)
A czasami graliśmy w:
Cały dzień łykałam i popijałam lekarstwa, M. nie chciał nawet słyszeć o tym abyśmy jechali na stok, choć ja bardzo nalegałam ;) dla mnie taki dzień jak dziś, to dzień stracony (a kalorie nie stracone ;)
Dopiero wieczorem pojechaliśmy na Krupówki na kolację, gdzie leczyłam się:
I skusiłam się na deser, bo jak tu się nie skusić, skoro na wejściu widzę coś takiego:
Ale szczerze, lepiej one wyglądają niż smakują, przynajmniej ten, który ja zamówiłam. Wzięłam sobie bakaliowy raj, czy jakoś tak:
Więc ogólnie dzisiejszy dzień bez szału, mam nadzieję, ze jutro obudzę się już w pełni sił.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
- dwie kanapki z jajkiem + sałatka
- dwie małe kanapki z twarogiem i dżemem
- kawa z mlekiem
II śniadanie:
- banan
- wafel ryżowy z gorzką czekoladą
Obiad:
- zupa kalafiorowa (łyżka wazowa)
- udko z kurczaka, surówka a'la colesław
- rogalik z marmoladą (mały)
Kolacja:
- moskol (placek z gotowanych ziemniaków z dodatkiem żółtka i mąki, smażony bez tłuszczu) z bundzą i masłem czosnkowym
- wspomniany wyżej deser
- wino grzane (łącznie max 250ml)
W międzyczasie: (to siedzenie w pokoju mnie irytowało, bo miałam wrażenie, że jestem ciągle głodna)
- pasek gorzkiej z orzechami
- garść mieszanki studenckiej
- dwa kawałki czekolady mlecznej nadziewanej nugatem
No i mnóstwo Rutinoscorbinu, Gripexu itp ;)
Trzymajcie kciuki, abym jutro była już ozdrowiona i mogła sobie pośmigać na nartach :) i oczywiście zgubić zbędne kalorie :)
PS jutro wypada ważenie, wagę wpiszę z zeszłego tygodnia, a faktycznie zważę się w poniedziałek po powrocie.
Magdalena762013
20 lutego 2014, 22:45Chyba siwa... ma racje, ale jestes dzielna, a twoja rodzinka - super solidarna!!! A zdjecia? Poezja! Te desery! Wow.
Surce77
20 lutego 2014, 12:42To kuruj się szybko, żebyś jeszcze na stok mogła wrócić! Desery faktycznie bardzo apetyczne, mało kto by się nie skusił, ja na pewno. ;)
MusingButterfly
20 lutego 2014, 12:36Jakie desery o Matko !!:) Zdrówka Kochana ;*
grgr83
20 lutego 2014, 12:01Oj dałabym wiele za taki deserek :)))) ty kusicielko. Zdradze Ci tajemnicę jak idę do kawiarny to proszę o deser bez śmietany lub gdy jestem z mężem to borok musi jeść podówjną porcję hihi
grubelek1978
20 lutego 2014, 08:42zdrowia życzę- po tych lekach ze dwa dni pij pokrzywę i chaber bławatek- chemię całą wypłuczesz a chaber leczniczo działa, więc i na wadze sie to źle nie odbije i struta nie będziesz- bo wszystkie przeciwgrypowe bardzo zamulają organizm...
kamilka0011
20 lutego 2014, 08:10Zdrowiej! A co do wyglądu to ta półka z deserami smakowicie wygląda;)
BulkaAmerykanka
20 lutego 2014, 02:52kusisz tym deserem!!
siwa1984
19 lutego 2014, 23:19Oczywiście kciuki trzymam za ozdrowienie ale.. no właśnie. Nie powinno łączyć się paracetamolu z alkoholem. Ja wiem, że nie wypiłaś dużo ale nawet niewielka ilość alkoholu wchodzi w interakcję z paracetamolem, który miałaś we krwi, zwiększając toksyczność paracetamolu. Taką mieszanką można sobie poważnie uszkodzić wątrobę. Może po tym jednym razie nic Ci nie będzie ale proszę nie łącz leków z alkoholem...