Nauczyłem się tak wiele, że aż ogarnia mnie przerażanie jak większość ludzi, w tym i ja na początku, błądzi i totalnie nie wie w którą stronę się porusza. Narasta frustracja, zwątpienie, zrezygnowanie i ma się ochotę wszystko rzucić...
Kiedy jednak już wiesz dokładnie co i jak robić wszystko staje się przyjemnością, będąc naocznym świadkiem i jednocześnie uczestnikiem progresywnych pozytywnych zmian, czerpie się niesamowitą satysfakcję z tego czego jesteśmy jednocześnie przyczyną i skutkiem...
Niedługo będę szukał nowych osób do prowadzenia w Warszawie, przyjemne z pożytecznym.
svana
21 września 2013, 10:28gratulacje:)