Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zostala niecala doba...


Pakowania ciag dalszy.
Zrobilam dzisiaj ok 30 km na rowerze.
I to w deszcz. Na poczatku bylo mi zimno nie milo,
ale ja w takich momentach zawsze sobie mysle o gorszych rzeczach i przechodzi.
O slowach "nic samo sie nie zrobi"
O tym ze wielu ludzi jest teraz glodnych o wojnach i mi przechodzi momentalnie ta nie chec:)
Moze niespotykany sposob ale na mnie dziala niesamowicie.
W mojej diecie jest sporo pieczywa albo makaronu.
Ale nie jest to spowodowane slabosciami.
Ja po prostu teraz jak nigdy nie mam ani weny ani kasy na rozpieszczanie podbniebienia.
Z powodu przeprowadzki dojadamy niemalze wszystko co sie da...
Musielismy na poczatek wylozyc niemala kase.
Ale to nic w porownaniu z tym jaka nagroda na mnie czeka wiec kompletnie sie tym nie przejmuje.Po prostu tak musi teraz byc.
Szczerze to nie mysle o jedzeniu nawet. 
Po prostu jak glod sie odzywa to jem i juz.
A i tak wiem ze ruch jest wazniejszy niz sama dieta to zeby sie jakos nie objadac wieczorem.
Wiec to tak...
Spac mi sie chce a tu tyle do roboty....

Milego po poludnia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.