Hej. Dobrze że już po. Chociaż w tym roku święta głównie w domu to i tak dobrze że się skończyły.... Siedząc przy stole miałam wrażenie że mąż liczy mi każdy kęs... Każdy kawałek ciasta każda łyżkę sałatki... Ehh. Bez sensu taka spina przy stole świątecznym. Nie mowie żeby się obżerać ale po prostu zjeść a ja w niedzielę wielkanocna wieczorem byłam po prostu głodna... No nic trudno... Kury będą miały co jeść bo mimo że zrobiłam mało to jeszcze dużo zostało.
Ogólnie słabo to wszystko wygląda. Z mamą się nie widziałam bo dzieciaki jeszcze nie do końca zdrowe i siedzimy w domu ten tydzień jeszcze nie idą do przedszkola... Ja dostałam okresu dziś także brzuch już zaczyna boleć... Kaszel mnie dusi okropnie najgorzej w nocy.
Od piątku mam mieć już jadłospis diety. Zobaczymy co mi tam napiszą i jak mi się uda tego trzymać.
dorotka27k
11 kwietnia 2023, 12:37.....hmmm....nie patrz na nikogo tylko odżywiaj się regularnie i zdrowo.......jestem ciekawa czy twój mąż taki idealny i ani jednego nadprogramowego kilograma nie ma....... działaj Kochana i więcej wiary w siebie....walcz o siebie dla siebie nie dla innych.....