Czuję się jakby silniejsza od kiedy zaczęłam dbać bardziej o to co i kiedy jem i gdy zmuszam się do ćwiczeń. Wiem , że to trwa dopiero kilka dni ale przecież grunt to odpowiednie nastawienie. Jestem już po Mel B na nogi. Zaraz lecę na uczelnie. Po powrocie warzywa na patelnie, który są pyszniejsze niż myślałam i po odpoczynku biorę się za moją obwisłą pupę. A o 18 do domu na dłuuuuugi weekend. Ale to nie oznacza, że odpuszczam. W domu oprócz Mel B, poćwiczę na stepperze, który pożyczyłam od siostry. Stary ale dobry. Żadnych wymówek.
Trzymam kciuki za WAS i za MNIE !
Trzymam kciuki za WAS i za MNIE !
Więc dziś ćwiczyłam:
Mel B- nogi
Stepper- 10 min (to tylko początek ! ;D )
SQUATS- dzień 1
Mel B- nogi
Stepper- 10 min (to tylko początek ! ;D )
SQUATS- dzień 1
ita1987
30 kwietnia 2013, 10:39Także uwielbiam warzywa na patelni :-) radzisz sobie super... :-) pozdrowienia ;-)
lelilath
30 kwietnia 2013, 10:31To się nazywa właściwe podejście do tematu! Powodzenia i wytrwałości!