Te 40 kg do zrzucenia brzmi przerażająco.Każda waga do zrzucenia powyżej 20 brzmi przerażająco, no ale 40 to i tak jeszcze u mnie za mało. Najchętniej zrzuciłabym 60, ale 60 to dopiero fatalnie brzmi... Ja nie podchodzę do odchudzania pierwszy raz i ten mój entuzjazm nie jest związany z tym, że się jaram po to, żeby się za chwilę poddać. Ja codziennie zaczynałam "od jutra". Wiedziałam, że muszę, że nie mam czasu, żeby czekać. Ta myśl we mnie dojrzewała, rosła, bardzo powoli. Ja naprawdę chciałam ale miałam jakąś blokadę, nie mogłam, nie byłam w stanie. Ciągle jadłam "ostatnie słodycze", "ostatni stos kanapek", "ostatni raz w nocy". Ale tym razem jest inaczej. Dostałam olśnienia! Dostałam jakąś moc! Dostałam porządnego kopa. Tym razem wszyscy, którzy wątpią- zawiodą się. Tym razem tak po prostu dam radę. Kilka lat temu miałam podobnie. Takie olśnienie. Wracałam do domu i tak jak zazwyczaj chciałam sobie kupić coś słodkiego. (Też tak macie, że jak kupujecie coś słodkiego, to myślicie, że sprzedawca na pewno nie myśli, że to dla mnie ten stos ciastek, że mogę mieć np. gości dziś i dlatego kupuję :D) No ale wtedy nie kupiłam, nie wstąpiłam do sklepu i zaczęło się. Sporo schudłam i fajnie było ważyć 82 kg. Dlatego teraz znów poradzę sobie, tak jak wtedy, tylko o wiele skuteczniej, bo na dłużej. To tylko 40 kg. Do wakacji się uda, bo tym razem jest inaczej :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magga74
10 sierpnia 2014, 16:57Trzymam kciuki i chudnę z toba :)
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 17:44dzięki, zatem chudnijmy :)
voiceofangel
10 sierpnia 2014, 12:48Doskonale Cię rozumiem, bo sama niejednokrotnie to przechodziłam. Dokładnie takie same sytuacje. I też kiedyś postanowiłam w jeden dzień i schudłam bardzo dużo. Tylko wtedy miałam wspaniałą motywację, której teraz troszkę mi brakuje i wciąż szukam na tyle silnej, która będzie mi dawać wielkiego kopa....
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 17:45Powodzenia w znalezieniu jej :) Dla mnie nawet własny ślub nie był dość silną motywacją. Dopiero teraz wielka waga, Mały człowieczek i chęć kolejnego Małego człowieczka :)
Catalunya
10 sierpnia 2014, 12:18dieta "od jutra" jest rewelacyjnym przykładem braku konsekwencji ... także jeśli chcemy coś zmieniać to od dzisiaj, a nie od jutra ;) Z takim nastawieniem jesteś skazana na sukces :)
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 17:46hehe teraz jestem skazana na zrzucenie zbędnych kilogramów. Nie wiem jak się z tym pogodzę :D
NiePoddamSie1993
10 sierpnia 2014, 11:28Wiem co masz na myśli mówiąc o silnej woli która dopada człowieka nagle. Tez miałam tak nie raz. Przez problemy i stres zatraciłam sie i teraz codziennie mowię ze od jutra wiedząc ze w końcu sie uda. Powodzenia:-* jestem z toba
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 11:29dziękuję. Do Ciebie też przyjdzie taki moment niebawem, a potem niech się pali, wali po prostu się działa i już :)
NiePoddamSie1993
10 sierpnia 2014, 11:28Wiem co masz na myśli mówiąc o silnej woli która dopada człowieka nagle. Tez miałam tak nie raz. Przez problemy i stres zatraciłam sie i teraz codziennie mowię ze od jutra wiedząc ze w końcu sie uda. Powodzenia:-* jestem z toba
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 17:47uda się :) powodzenia :)
PewnaPannaM
10 sierpnia 2014, 08:48Trzymam mocno kciuki. Ja też jakieś 4 lata temu schudłam prawie 30 kg. ważyłam ok. 70 i było super. Teraz przytyłam 40 kg. i dobrze Cię rozumiem jak się czujesz. Odnośnie kupowania smakołyków w sklepie co ja czasami robię gdy chcę ukryć, ze to dla mnie ;p biorę tel i udaję, że pytam się kogoś jakie kupić "mu" te ciastka, chipsy.... masakra i śmiechu warte;)
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 10:20hehe to z tym sklepem to jeszcze lepsze niż moje :D dzięki za kciuki, przydadzą się :)
PewnaPannaM
10 sierpnia 2014, 10:59:D miłego dnia
kruszynka11
10 sierpnia 2014, 07:08Bardzo ładny motywacyjny post;)Pewnie że dasz radę!Ja tez postanowiłam,ze tym razem bedzie inaczej..
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 07:55dzięki :) nie mam wyjścia, to już nie jest kwestia estetyki. Ciężko mi żyć :)
mlenna31
10 sierpnia 2014, 00:43Z odchudzaniem juz tak jest ze naipierw musi nam sie to wszystko pieknie w glowie poukladac, poczekac na ten moment w ktorym bez watpliwosci wiemy ze damy rade :) i to jest twoj czas :) co do celu mojego odchudzania to nie skupiam sie nad tym ze musze zgubic 40 kg tylko robie to malymi kroczkami.. naipierw ustawilam swoj cel na 10 kg gdy go osiagne bede pracowac nad 7 z przodu i tak malymi kroczkami do celu. Ile satysfakcji z osiagania kolejnych celow :)
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 07:56też tak robię, ale kurcze... żadna waga trzycyfrowa mnie nie satysfakcjonuje i nie cieszy, więc najpierw muszę z niej zejść a potem dopiero małe cele.
kalkas123
10 sierpnia 2014, 00:25wiem co czujesz, mam podobnie i górę kilogramów do stracenia. Im szbciej zaczniemy tym szybciej schudniemy;)
zakochanapara
10 sierpnia 2014, 07:54zdecydowanie :) A Ty nie marudź, że gorąco tylko na siłownię marsz! choćby żeby powolutku podreptać na bieżni, albo na rowerze, albo hantelki popodnosić.