Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po 2 weekach


Hmm... tragedii nie ma jedzeniowo,

małe grzeszki raz w tygodniu pt. WZ w Dzień Kobiet albo czekoladka w weekend, czasem garść precelków lub paczka chipsów na trójkę rodziny to jeszcze nie taka tragedia.

Kawa po staremu, trochę mało wody, ale ja tak mam, nie wypije więcej niz 2 szklanki.

Tylko za mało ruchu, strasznie mi się nie chce.

Ale z czym innym też ciężko o systematyczność, więc byle do wiosny, może choć trochę się poprawi.

Wystarczy żebyś była Pysiu, przytul mamę i wszystko będzie już dobrze.

  • joannamk12

    joannamk12

    8 kwietnia 2019, 22:06

    Znowu nie piszesz... Chwilami jest tak ciężko. Stało się, od 12.02 jestem sama, najbardziej boli, gdy chcę pogadać, niby tyle ludzi dookoła, a nie ma z kim...

    • ZADUZA2014

      ZADUZA2014

      14 kwietnia 2019, 20:55

      nikt ani nic nie da ci pociechy, czas nie leczy ran, tylko upływa,nic więcej. Noszę w sobie żałobę cały czas. Ja mam rodzinę i co z tego ? Mój mą jest tak samo osieroconym rodzicem, więc tkwi w tym samym, co ja, tyle że chyba to lepiej przeszedł, a syn nie jest mi pociechą tylko dlatego, że pozostał do kochania oprócz niej....to tak nie działa; 2+1 to jest już tylko 3, a było wielkie 4, które kochało cały świat i nic mu nie brakowało.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.