U mnie jest bardzo PRACOWICIE! Rozkręcamy własny biznes z mężem, ale jestem szczęśliwa..... i zmęczona. Byłam bez pracy półtora roku, więc rozumiecie.... Dzieje się coś!
Dietkowo może być, ale ćwiczeń zero. Od poniedziałku ciągle wracam późno do domu, ok 23 i nie mam na nic siły. Dziś też wyjeżdżam i wrócę dopiero jutro w nocy. Początki własnej działalności, a raczej uroki tego Ale ciesze się, to dla mnie jeszcze większa motywacja, żeby schudnąć (wiecie- spotkania z kontrahentami, klientami).
Jestem jeszcze przed @ (stres robi swoje), a jest mnie o 300 gram mniej, dziś waga wskazywała 88,7 kg. Stanęłam na nią tak z ciekawości
I UWAGA, UWAGA!
Wczoraj byłam u psychiatry Dostałam receptę na moją fobię społeczną. Jestem z siebie dumna, że odważyłam się.... Lekarstwa szybko nie zadziałają (takie leczenie, długotrwałe) mam zgłosić się za 6 tygodni, ale jestem z siebie dumna! I buziaki dla mojego męża za to, że mnie wspiera. Wczoraj zaniedbał obowiązki trochę by zawieźć mnie tam gdzie chciałam - około 200 km od nas. Powiedział, że to było dla niego najważniejsze, więc tym bardziej jestem szczęśliwa!
Ja, do tej pory szara, gruba myszka, bez makijażu i z nerwicą , fobią społeczną zaczynam walczyć ze swoimi słabościami!!!! JA!!!! Rozumiecie? JA!!!!
Opowiedziałam lekarzowi o tym, ze kupiłam orbitreka i ćwiczę by coś zrobić dla siebie, odpowiedział mi, ze to było bardzo dobre posunięcie z mojej strony. Sport dobrze wpływa na psychikę! Wiem, że leczenie potrwa długo, ale teraz już jestem na to gotowa!!!!
Dziś wykupię leki, niestety są dostępne tylko na zamówienie więc poczekam jeszcze pewnie z 2 dni zanim zacznę je przyjmować.
Trzymajcie kciuki!!!!
Pozdrawiam,
Zabka.
pathq
22 sierpnia 2013, 15:29masz racje warto walczyć ze słabościami!
nowa84
22 sierpnia 2013, 13:49gratuluje :) najtrudniejszy pierwszy krok ale masz juz to za soba, malymi kroczkami dalej zajdziesz, trzymam kciuki,powodzenia:)
cancri
22 sierpnia 2013, 10:43Wiara w siebie jest najważaniesza, a w dzisiejszych czasach naprawdę własny biznes to chyba podstawa!
MamaJowitki
22 sierpnia 2013, 10:42brawo kochna grunt to chciec cos zrobic :), a co za wlasny biznes rozkrecacie jesli moge zapytac?
megiagnes
22 sierpnia 2013, 10:28praca to będzie najlepsze lekarstwo.Trzymam kciuki ;*
Justynak100885
22 sierpnia 2013, 09:47Też masz widzę super męża!!! My to mamy szczęście hehehhe ;)) noo i trzymam kciuki za biznes :)*
melolontha
22 sierpnia 2013, 09:04wspaniały mąż. cieszę się że postanowiłaś zawalczyć o siebie!! :)