jedzonko:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem i wędzonym dorszem
śniadanie 2: jogurt z łyżką otrąb
obiad: fasolka po bretońsku (już ugotowana stoi i garze, ale tak o 14 dopiero zjem bo o 11 drugie śniadanko zjadłam:))
podwieczorek: jabłko i pomarańcz
kolacja: szklanka soku pomidorowego, 2 wazy
myślałam, że fasolka ma więcej kalorii a tymczasem na vitalii znalazłam 125 kcal na 100g... fakt, na obiad zjem ok 300g a nie 100, ale mimo wszystko 400kcal a obiadek jak się patrzy:)
ok, zmykam. Wieczorem znów zajrzę:)
daisy.lilla
22 stycznia 2010, 20:40dzięki za zaproszenie:] gratuluje juz osiagnietych sukcesow:]]]
Nightingle
22 stycznia 2010, 13:39Oj nie ładnie, nie ładnie ;-P Ale u mnie też dziś nie jest źle z obiadkiem. Zapiekam-duszę warzywka (marchewka, pietruszka, por, brukselka) z białą kiełbaską... i podlewam to odrobiną rosołku, co by mi się warzywka zbytnio w piekarniku nie wysuszyły :) Moi panowie dostaną gratis trochę frytek... wedle życzenia synka, który miał dziś ciężkie przejścia z badaniami przed zabiegiem w szpitalu i teraz muszę mu troszkę to zrekompensować...
jestemszczupla
22 stycznia 2010, 13:06ja cie nie mogę, schudłaś już 12 kilo! to w przeliczeniu 4 noworodki takie 3 kg :D nieźle