imprezka się udała, rozeszliśmy się o 2,30 rano a dziewczynki tradycyjnie po 7 wstały. Dietkę trzymałam więc ok, miałam trochę odespać, ale nie miałam kiedy. Wypiłam kawkę i wskoczyłam na orbiego, walczyłam 100 min:). Mam plan jak wyrobić się z wyzwaniem. Jutro rano (muszę chyba wstać o 6.00) muszę poćwiczyć 80 min. czwartek i piątek jestem u rodziców więc nie dam rady, wracam w sobotę i pedałuję 100 min, w niedzielę 100 min i rzutem na taśmę udaje mi się wyrobić w styczniu 1500 min- orbiego:) przypominam, że zaczęłam wyzwanie 10 stycznia:):):)
idę się kąpać i zmykam do spania bo na oczy już ledwo widzę:)
roogirl
27 stycznia 2016, 16:27Fajnie, że impreza się udała :)
Tallulah.Bell
27 stycznia 2016, 10:48Jakiego masz orbitreka, że dajesz radę 100 min pedałować? ja po godzinie wymiękam.
zaba2112
27 stycznia 2016, 12:21ja mam zipro dunk ze sklepu presto. Wg wyświetlacza robię ok 1200-1400kcal (ale średnio w to wierzę), i ćwiczę ok 100 min- systematycznie zwiększam opór, potem ok 30 min na najwyższym 8 poziomie i znów schodzę. Wiem- wydolność mam dobrą, ale i zawzięta jestem, nie odpuszczam:)
Tallulah.Bell
27 stycznia 2016, 12:43Ja mam Herza, i jak sobie zapodam średnie obciążenie to padam. Może już wyrobiłaś kondycje :)
angelisia69
27 stycznia 2016, 03:50oj kochana nie szalej az tak,bo widze ze starasz sie nie odpuszczac mimo zmeczenia ale w koncu organizm powie DOSC i sie "wypali" a w takich sytuacjach latwo o kontuzje :(
zaba2112
27 stycznia 2016, 12:18wiem. dziś rano jeszcze trening zrobiony a teraz 2 dni odpoczynku- u rodziców tylko będę tylko po lasach spacerować, orbiego brak:)
angelisia69
27 stycznia 2016, 12:25no to dobrze bo sie "zajezdzisz" w koncu :P
doloress1988
26 stycznia 2016, 23:46no z takim podejściem to zrobisz 1500 min z palcem w nosie ;)))