tak więc siedząc z pół litrowym kubkiem zmiksowanej kapuścianki mogę rzec "DIETA ZAKOŃCZONA" a ja wytrwałam, prawie bez wpadek... no,dzisiejszy dzień to już sobie odpuściłam (jadłam dietetycznie, prawie jak w diecie), ale wszystkie poprzednie... jestem z siebie dumna:)...Został tydzień do września, obawiam się, że nie zdołam schudnąć do 80kg, a
tak chciałam.... i tak jestem z siebie bardzo zadowolona... mam za sobą już ponad 15 kg, czuję się lepiej, lepiej wyglądam i moja samoocena- co tu ukrywać, podnosi się z gleby:):):). po prostu czuję się atrakcyjna:). najchętniej poszłabym na zakupy, ale ponieważ zamierzam jeszcze troszkę kilogramów zrzucić to kasy mi szkoda... przecież już niedługo zakupione szmatki będą za duże:):):).... Kurcze, jestem tak naładowana pozytywnie, że mogłabym góry przenosić...
jutro rano ważenie i mierzenie... sama jestem ciekawa.....
minima0
23 sierpnia 2009, 21:45no już nie moge się doczekać Twojej oficjalnej wagi:) i jeszcze poczytania gdy masz taki radosny nastrój:) oj aż sie gęba sama smieje:)
Zaczarowana20
23 sierpnia 2009, 21:28Oj ja niedobra tymi pierożkami kusze :) Ciekawe co jutro waga pokaże...życzę oby jak najmniej :) Pozdrowionka