tak właśnie sobie pomyślałam, że może sobie zafunduję tydzień na diecie kapuścianej.... wiem, że nie należy ona do najzdrowszych i najrozsądniejszych, ale pasowałoby nabrać trochę rozpędu w gubieniu kilogramów.... może by tak chociaż do 80 kilo spadło.... Kiedyś stosowałam tą dietę i efekty były, ale fakt też jest taki że po trzech dniach wcinania kapuchy ż***ć mi się chciało na samą myśl bądź też zapach..... jeszcze pomyślę, i tak nie wystartuję wcześniej jak w poniedziałek, więc przez weekend będę rozmyślać, liczę również na Was.... piszcie co o niej sądzicie, czy jesteście za czy przeciw, czy u Was poskutkowała itd....
wracając do mych porządków... okna pomyte, firany wyprane... mieszkanie z grubsza posprzątane, niestety Emilka nie dała mi porządków dokończyć i podłogi są nie umyte... a już myślałam że będę się mogła dziś nazwać "perfekcyjną panią domu".
Jutro jedziemy do kumpeli w odwiedziny, jest w 36 tygodniu ciąży i spodziewa się synka... już się nie mogę doczekać, od kwietnia się nie widziałyśmy.....
A z naszych planów o drugim brzdącu narazie nici, bo w przyszłym roku czeka nas cała wykończeniówka domu i cały z tym związany galimatias.... w ciąży bądź też z małym dzieckiem przy cycku byłoby ciężko>>> tak bynajmniej mężuś twierdzi. ja bym "szła na żywioł", w końcu na Emilkę tak długo czekaliśmy, że wydaje mi się głupotą odkładać drugie dziecko na "za rok", bo może się z tego zrobić i 10 lat..... sama nie wiem co robić..... ale w sumie po co ja Wam takimi sprawami głowę zawracam.... sorki już mnie nie ma....
to teraz tylko DOBRANOC pozostaje mi rzec:)
minima0
14 sierpnia 2009, 21:44ja jestem przeciwna wszystkim dietom gdzie nie ma urozmaicenia, bo raz że tak jak piszesz po pewnym czasie chce się wymiotować na samą myśl, dwa że jak wracasz do normalnego odżywiania to waga rośnie lub się zatrzymuje (ta lepsza wersja:)) A ja nic nie sprzątnęłam i jak czytam twoje osiągnięcia to się ze wstydu zapadam za biureczko:(