nawet nie bardzo wiem co napisać.....
przeżyłam szok...
gdy zobaczyłam mój jadłospis na cały tydzień pomyślałam sobie "o, k***a, utopiłam kasę".
ale teraz już wiem co i jak, rozkminiłam niektóre przepisy, to wyrzuciłam to dodałam, a tamto zamieniłam i jak narazie jest ok... najbardziej skupiłam się na jutrzejszym dniu, bo niektórych składników nie mam w domu, więc ustawiłam pod siebie, muszę zakupić niektóre rzeczy i do boju...
nastawienie>>>> BOJOWE- Z KILOGRAMAMI OCZYWIŚCIE
dziś niestety czat z dietetykiem nie czynny, więc jutro jak Malizna uśnie zasypę panią dietetyk milionem pytań.
ważenie stawiłam już w początkowym formularzu na piątek>> skleroza nie boli:(
zastanawiam się, czy wezmą pod uwagę że mi już trochę waga spadła, bo jak nie to do celu 1 76,5 już całkiem niewiele mi brakuje:)- tylko boję się coby to nie zafałszowało procesu chudnięcia...
aaaa, Fionko ja mam ustawione 30 pkt i 2,4 l wody:)
nie mogę znaleźć kawy, zwykłej parzonej z mlekiem i cukrem>>> tylko taką pijam ok 10-11 i to jedyne co słodzę.
jakaś zszokowana jestem nadal, dziewczynki szalały a ja tu niby coś próbowałam załapać ale z marnym skutkiem... jeszcze wiele nauki mnie czeka, ale jestem dobrej myśli.
dieta smaczna, dużo owoców, niektórych dań nie znałam> ale poznam, wydaje mi się, że nie można być na niej głodnym...
aaaaaa, i jeszcze znalazłam golonkę i ta ma zielony kolor>>> znaczy, że można jeść w 1 fazie... np z samą surówką???? bo jak tak to jestem w raju!!!!!. ja zamarynowałam golonkę mężusiowi jak wróci w piątek zanim wykupiłam dietę, ale ja też uwielbiam.....
sorki, że do Was nie zaglądam, nie komentuję, ale dieta mnie wciągnęła.... spróbuję wieczorkiem poczytać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
patih
18 lutego 2013, 20:44wszystko da się ustawić, nabierzesz wprawy
Jess82
18 lutego 2013, 11:27nic nie rozumiem z tej diety ale ok:) Powodzenia, musi się udać!
fiona.smutna
17 lutego 2013, 21:12miałam tak ulożony, bo w tym dniu akurat nie wymieniałam nic. Kiedyś miałam o dwa więcej niż 37 - pytałam czemu. Powiedziano mi, że one to bilansują i jest OK. Punkty są po to, byś potem sama umiała sobie policzyć.
fiona.smutna
17 lutego 2013, 19:47dasz radę:) wiem, że na początku wydaje się pokręcona:) ja np wywaliłam purre z soczewicy na obiad:) ale pieczone kartofelki - i owszem. Już mi domownicy zaglądają do obiadów;) Ja dziś robiłam zakupy na cały tydzień, bo uwięziona jestem w domu z tą nogą. J. się śmiał, że to jakaś owocowa dieta;)))aaa i ja szykuje sobie obiady wieczorem, jak Junior padnie. Wtedy wiem, że obiad juz mam:) bo w dzień różnie bywa:)