nie będzie mnie dni kilka, ostatnio mam dość diety i przede wszystkim wagi.... dziś 78,6kg... z miejsca ruszyć nie mogę...
jadę z dziewczynkami do rodziców, postaram się przestrzegać diety na ile to tylko będzie możliwe, na szczęście moi rodzice nie wciskają nic na siłę, na zasadzie "zrób sobie co chcesz do zjedzenia".... dzieci już zdrowe, bynajmniej po skończonej kuracji antybiotykowej, jest lepiej... jeszcze tylko lekkie pokasływanie i katarek u młodszej ale antybiotyk działa jeszcze 5 dni w organizmie więc liczę, na 100% wyzdrowienie...
spakowałam już kombinezony i rękawice i jutro planuję wreszcie wietrzenie dzieci:):):)
a co do diety... niby się staram, ale nawalam niekiedy... wczoraj też nie było najlepiej>>> nie to, że rzuciłam się na jedzenie i nażarłam jak świnia, ale......
od przyszłego tygodnia Starszak mam nadzieję wróci do przedszkola, a ja na karimatę:):):)... już nie mogę się doczekać spacerów... jeśli tylko dziewczynki będą zdrowe to i ja wreszcie porządnie zacznę walkę z kilogramami.... a tak>>>> deprecha zimowa....
nadal myślę nad zakupem diety z Vitali, albo o wizycie w CLO... chciała by dusza do dietetyka ale portfel nie puszcza... i to by było na tyle:)
buziaki i walczcie dzielnie, jak wrócę to żadnych wpadek ma nie być, tylko same piękne spadeczki na paskach:)
jadę z dziewczynkami do rodziców, postaram się przestrzegać diety na ile to tylko będzie możliwe, na szczęście moi rodzice nie wciskają nic na siłę, na zasadzie "zrób sobie co chcesz do zjedzenia".... dzieci już zdrowe, bynajmniej po skończonej kuracji antybiotykowej, jest lepiej... jeszcze tylko lekkie pokasływanie i katarek u młodszej ale antybiotyk działa jeszcze 5 dni w organizmie więc liczę, na 100% wyzdrowienie...
spakowałam już kombinezony i rękawice i jutro planuję wreszcie wietrzenie dzieci:):):)
a co do diety... niby się staram, ale nawalam niekiedy... wczoraj też nie było najlepiej>>> nie to, że rzuciłam się na jedzenie i nażarłam jak świnia, ale......
od przyszłego tygodnia Starszak mam nadzieję wróci do przedszkola, a ja na karimatę:):):)... już nie mogę się doczekać spacerów... jeśli tylko dziewczynki będą zdrowe to i ja wreszcie porządnie zacznę walkę z kilogramami.... a tak>>>> deprecha zimowa....
nadal myślę nad zakupem diety z Vitali, albo o wizycie w CLO... chciała by dusza do dietetyka ale portfel nie puszcza... i to by było na tyle:)
buziaki i walczcie dzielnie, jak wrócę to żadnych wpadek ma nie być, tylko same piękne spadeczki na paskach:)
Jess82
11 lutego 2013, 15:18No to trzymaj się zdrowo i grzecznie. I wracaj do nas:)
martyniunia
11 lutego 2013, 13:24to 3maj się ramy ;]
Monika.36
11 lutego 2013, 13:18trzymaj się, miłego wypoczynku :)
Sweetheart99
11 lutego 2013, 12:43jak sie kupuję tę diete vitalii bo ja niestety jestem kompletnie zielona w tych sprawach :)
takamalaa
11 lutego 2013, 12:30ja kupiłam za 69 zł na próbę i nie żałuję! miłego wypoczynku;))