śniadanie: 2 kromki razowca z pasztetem, pomidorem i szczypiorkiem
śniadanie 2: kawa i pączek 1 szt.
obiad: pączek 2 szt
podwieczorek: talerz zalewajki z wczoraj
kolacja: właśnie myślę i chyba się skończy na jabłku
waga dziś też ok, 77,9kg, jestem więc dobrej myśli, bo te dwie siódemki pojawiają się razem coraz częściej:)...
aaaa i żeby nie było zbyt wesoło i radośnie to Malizna znów na antybiotyku... wczoraj rano skończyła poprzedni, ale według mnie na niego po prostu nie poszła, gardło niby lepsze ale nadal czerwone, a kaszel i katar że aż ją dławi.... słów szkoda. Obie dziewczynki na antybiotykach.... a tu takie piękne zaspy mamy na podwórku, jakie wspaniałe orzełki mógłby robić mój starszak... cóż, siedzimy w domu.....
buziaki, zajrzę jutro i poczytam co u Was:)
Jess82
8 lutego 2013, 15:38Te trzy pączki wręcz należało zjeść w tłusty czwartek! :) Zdrówka dla córci!
melisssa987
7 lutego 2013, 20:04heh tez sie nie moglam oprzec..
Olenka97
7 lutego 2013, 20:03ja zjadłam pięć pąków :> i zaraz bd ćwiczyć :D