
dobra, to tyle wzniosłych, patetycznych wyznań....
teraz dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromeczki chleba z serkiem homo i dżemikiem
obiad: podudzie z kurczaka, ziemniaczki, sałatka ogórkowa
podwieczorek: 1 kromeczka razowca i kiełbaska na ciepło.
kolacja: szklanka soku pomidorowego i 3 wasy, pomarańcza.
I OD DZIŚ ZACZYNAM A6W!!!! TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!
I jak dobrze pójdzie to może za miesiąc wybierzemy się na basen.... taka rodzinna wyprawa:):):)..... ale najpierw muszę się tego brzuszyska pozbyć.....
mam nadzieję, że waga którą zamówiłam jutro dotrze.... ciekawość mnie zżera ile wskaże..... więcej czy mniej...... niebawem się okaże:)
ok, idę obiadek nakładać, bo mężuś zaraz w trasę jedzie, więc dziś też taki wczesny będzie......
madzik1106
28 kwietnia 2009, 14:59a wiesz, żo to całkiem możliwe. Swój swego pozna :P:P Hehe A ja chyba od jutra zacznę a6w, kiedyś zaczęłam ale po 2 dniach rzuciłam :P Miłego dnia. Buziaczki :*:*