Chyba jednak wczoraj waga nie kłamała... a może dziś kłamała... sama już nie wiem, w każdym bądź razie podoba mi się to co na niej widzę:)
dziś 82,9 kg...
pozostawiam bez komentarza, tylko tak po cichu sobie myślę, czy to nie omamy...
U mnie nudy potworne wręcz... troszkę dom ogarnęłam, na zakupach byłam a teraz czekam na kumpelę... Będzie w Krakowie z synkiem na badaniach w poradni dzieci z opóźnioną mową czy jakoś tak>>> Fionko Ty pewnie wiesz...
wpadną na obiadek: frytki z surówką... bo dziś postnie być musi... i jada do domu (bo to kumpela z mych rodzinnych stron, czyli jakieś 120km nas dzieli)..
jedzonko:
śniadanie: 2 kromeczki razowca, ostrobok wędzony
śniadanie 2: 1 kromeczka razowca, ostrobok wędzony> pycha
obiad: frytki (skromne ilości) i surówka (do oporu)
podwieczorek:
kolacja:
To tyle jak narazie, odezwę się wieczorem... jak kupię rowerek to pochwalę się jaki:)
PS. jeszcze pytanko mam: jaki wybrać, magnetyczny czy mechaniczny, czy jest jakaś zasadnicza różnica między nimi, która znacząco wpływa na trening.. bo cena raczej nie, oba można do 200zł kupić... pomocy!!!
fiona.smutna
18 lutego 2010, 09:00rower - zależy czy ten mechaniczny różni się tylko tym, że sama sobie podkręcasz obciążenia, czy jak w magnetycznym - samo się dobiera. Ja bym wybrała tańszy.....A wagi gratuluję:)))) kurde muszę się spiąć bo normalnie mnie doganiasz:)))))