dziś znów wjazd do garażu odśnieżałam, polubiłam ten sposób aktywności, szkoda że dopiero teraz, u schyłku zimy.... nadal nad rowerkiem myślę... myślę.... myślę.... już bym pewnie na nim śmigała, a ja głupia nadal na etapie pomyślunku....
dzisiejsza waga 83,1kg... ale tak z lekkim niedowierzaniem... jutro to jeszcze sprawdzę...
jedzonko:
śniadanie: 2 kromki razowca z masłem, parówka
śniadanie2: wafel ryżowy, jogurt
dalej jeszcze nie wiem, ale chyba pomidorową zrobię...
ok, pranie się zrobiło, więc zmykam powiesić...
i wreszcie też miałam chwile, coby Was poczytać...
buziole
myshka1986
16 lutego 2010, 17:34" z dwojga" tam miało byc hahahahah:D
myshka1986
16 lutego 2010, 17:33zeby ten głupi snieg sie wreszczie roztopil;)) a dziedziątko? no szkoda... ale takie uroki dziecinstwa... sama pamietam jak nieraz poodzierana chodzilam... tego sie chyba nie da uniknąć... zagoi się buźka:* nie boj nic ps. zostawiam ci na priv mojego gadulca jakbyc kiedys chciala pogadac:))
truskaaweczka
16 lutego 2010, 14:55oj... chciałabym zeby tu u nas zaczelo sie to wszystko juz topić... bo nie mam juz siły chodzić po tym śniegu o kulach... oby waga się dziś nie pomyliła :) powodzenia!
madzik1106
16 lutego 2010, 13:49u Ciebie słonko i roztopy a u mnie śnieg dalej pada :/:/ Nawet z domu nie chce mi się wychodzić. Ja też się zastanawiałam nad rowerem i bałam się że jak już go kupię to będzie stał w kącie zakurzony albo służył za wieszak na ubrania :P Ale kupiłam i nie żałuję. Zastanów się. Pa :)
daisy.lilla
16 lutego 2010, 12:58to mnie troszeczke tym zmartwiłaś:/ co prawda nie planuje teraz dzieci ,ale za dwa lata może trzy owszem. Mam pytanie, jak długo brałaś diane? ja prawie 2.5 roku.Co do dietki to fajnie że Ci kiloski lecą, ja się zapomniałam na dwa tygodnie:P