ja tylko tak na moment wpadłam, coby Wam powiedzieć, że w dzisiejszym menu bez zmian i że tego kruchego placka nie tknęłam nawet.... co prawda odkroiłam kawałek do jutrzejszej kawy, bo ma to być nagroda za osiągnięcie celu... a jak waga jednak będzie bezlitosna... cóż, mężuś zje...
Emilka śpi, a ja do łóżeczka zmykam... mężuś może za dwie godzinki wróci to się przytuli...
Emilka śpi, a ja do łóżeczka zmykam... mężuś może za dwie godzinki wróci to się przytuli...
OK. to na tyle...
TRZYMAJCIE KCIUKI ZA JUTRZEJSZE WAŻENIE!!!!