Od wczoraj mam bardzo ciężkie dni... Okazało się, że mój młodszy brat (ma dopiero 27 lat) ma chłoniaka - raka krwi.. Od prawie dwóch miesięcy jest w szpitalu.. przeszedł operację usunięcia narośli, która uciskała rdzeń kręgowy i powodowała niedowład nóg... W wyniku powikłań pooperacyjnych nie ma władzy w nogach... Powoli, przy bardzo intensywnej rehabilitacji zaczyna ruszać stopami.. ale jeszcze bardzo daleka droga, żeby zaczął chodzić... No i wczorajsza wiadomość.. wyniki badań histopatologicznych.. przygniotły mnie.. ciągle nie umiem sobie z tym poradzić.. odnaleźć się...
W październiku minął rok, jak zmarła nasza mama.. też na raka.. we wrześniu minęło 20 lat, jak zmarł tato - też rak.... a teraz mój brat... Za dużo tego...
Wczoraj, żeby jakoś wyrzucić złe myśli ponad 2 godziny byłam na siłowni.. bo i inaczej chyba zaczęłabym zajadać stresy.. na trochę pomogło.. ale tylko na trochę...
Tak bardzo się boję.. tak bardzo go kocham...
"Nic nie ma takiej siły jak splecione dłonie" - Mariusz i Justyna 14.07.2012
agusiekkk
21 listopada 2014, 06:55kochana trzymaj się :(
iwona.szczecin
20 listopada 2014, 16:10Trzymaj się kochana ...
zaczynam_od_104
20 listopada 2014, 15:35Okropna wiadomość, teraz ja się jeszcze bardziej boję moich wyników też histopatologicznych ale polipa, którego mi wczoraj usuwali :( Trzymaj się jakoś. Trzeba być dobrej myśli żeby przyciągnąć choć trochę dobrych zdarzeń. :)
Yen81
20 listopada 2014, 16:15Dzięki. Jestem dobrej myśli.. staram sie nawet nie czytać w necie.. bo rozbolała mnie głowa po dwóch artykułach. Trzymam kciuki za dobry wynik Twojego badania.
corall
20 listopada 2014, 13:53To straszne, bądź dobrej myśli, bo teraz chyba tylko w ten sposób jesteś mu w stanie pomóc. Wspieraj go i walcz o to, żeby się nie poddał tej chorobie.
Yen81
20 listopada 2014, 14:06Staram się być dobrej myśli... ale strach dopada mnie ze wszystkich stron... Wiem, że musze być silna i dla siebie i dla niego