Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta wcale nie musi być za karę
9 lutego 2012
Parę lat temu, gdy się odchudzałam (z efektem jo-jo, niestety), pilnowanie kalorii było dla mnie katorgą. Bardzo ubolewałam nad tym, że tyle pyszności (czyli śmieciowego żarcia) muszę sobie odmawiać. Ciężko było mi wytrzymać bez kawałka pizzy, kebaba, chipsów i piwa do filmu. No, i nie trzeba było czekać długo na rezultaty - powrót do wagi wyjściowej, spadek kondycji, ogólne zaniedbanie organizmu, załamka i siedzący tryb życia.
Teraz podchodzę do tego zupełnie inaczej. Układanie zdrowych posiłków staje się pomału moim hobby... Bo ile jest przecież przepisów, ile kombinacji różnych produktów można wykorzystać! A jedzenie, oprócz tego, że jest pyszne i sprawia przyjemność, wygląda apetycznie i kolorowo.
Ćwiczenia i zdrowe odżywianie dają mi niezłego kopa. Nie jestem już tak zmęczona, nie mam problemów z zasypianiem, ani z wypróżnianiem. Poprawiła się moja kondycja i wygląd skóry. Choć jeszcze daleko mi do tego, by się pokazać w stroju kąpielowym bez wypieków na twarzy, to wiem, że jestem na dobrej drodze.
Dodatkowo - mój Małż również lepiej zaczął się odżywiać, a niemal każdy posiłek jest dla niego niespodzianką i ucztą dla zmysłów.
Także moi drodzy i moje drogie - dieta może być naprawdę fajna! :)
fitnessoholiczka
9 lutego 2012, 23:20Popieram! U mnie dieta zmieniła się w styl życia, dzięki któremu czuje się i wyglądam lepiej.
emidi
9 lutego 2012, 23:17wraz z innym nastawieniem* sorki, cos po pozarło wyraz
emidi
9 lutego 2012, 23:17Tez mialam tak, kiedys myslałam ze dieta to kara, nie rozumiałam czemu ja nie powinnam jesc słodyczy a moje kolezanki bezkarnie wcinaja drożdzówki i chipsy i sa szczupłe. Wraz z nastawieniem wróciła radośc zycia :)