Cześć Vitalijki;)
Jestem po weekendzie, 'grzechy'. Pierwszy raz od 2 września czyli początku diety.
Myślałam że dam radę wytrzymać na 18-stce kuzyna bez grzeszków, no ale niestety.. nie udało się.
Zjadłam... 2 kawałki ciasta i kurczaka smażonego, wiem że dla niektórych to mało, ale dla mnie dużo za dużo:)
Mimo wszystko nie mam jakiś specjalnych wyrzutów sumienia :)
Oczywiście nie ćwiczyłam bo pomagałam w przygotowaniach do tego całego 'balu':p
Dzisiaj dopiero wróciłam do domu, więc od jutra wznawiam aktywność fizyczną, juupi
Teraz trochę motywacji do dalszego działania i walki o piękne ciało:
Tak sobie wmawiam że to ja za rok nad morzem:p
RudaMo
23 września 2013, 21:44no motywacja jak sie patrzy!
Naparapataszka
23 września 2013, 21:43no no no ; i tak nie grzeszyłaś strasznie :) dobrze ci poszło; 3maj się
XXvXXX
23 września 2013, 20:41Wielkie dzięki:))
Mary1996
23 września 2013, 20:28To będziesz ty za rok nad morzem! Wystarczy trochę pracy! Wierzę w Ciebie!