Już na wstępie zapowiada mi się ten nowy rok mega pracowicie i to w zasadzie na każdym polu. Zawodowo juz od pierwszych dni muszę ruszyć z kopyta, następnie program odchudzający a później wnuk. Od momentu narodzin wnuka to już poziom intensywności będzie non stop wysoki , hehe. Szczerze mówiąc gdy pomyślę o tym już jestem przerażona, więc...nie myślę. Rzucę się na żywioł i dam radę ! Każda sytuacja ma zawsze plusy i minusy, więc nie ma co narzekać tylko trzeba być twardym :). Powtarzam to sobie jak mantrę, więc może zadziała, hehe.
Dni okołoświateczne spędziałam głównie na urlopie, więc zdecydowanie wypoczęłam. jestem pełna energii i nadziei na lepszy rok ( choć minomy nie był zły). Jednak najbardziej nie mogę się doczekać tego programu odchudzającego. Mam nadzieję , że już w nadchodzącym tygodniu dostanę jakąś wiadomość kiedy ruszamy . Jestem okropnie podekscytowana.
patih
4 stycznia 2015, 19:55będziesz piękną i szczupłą babcią!