Ok, dzisiaj udało mi się chwilę poćwiczyć z Chodakowską. Chwilę, bo zwyczajnie padłam...aż wstyd się przyznać. Ale przynajmniej zaczęłam. Posiłki też mocno przemyślane, więc jest dobrze. Poza tym porządki nie idą tak jak zaplanowałam i jakoś mnie to nie dziwi. Jeszcze nigdy nie zrobiłam na urlopie wszystkiego z listy, heh. Dzisiaj jest zimno, pada deszcz i jestem sama w domu...a wtedy moja wydajność mocno spada. Poza tym wciąż przerywam prace, bo trzeba zrobić obiad, wyprowadzić psa....Sama frajda . Chyba się starzeję, bo jakoś samotna chwile wcale mnie już nie cieszą i z utęsknieniem czekam aż wróci reszta rodziny. Nawet pies dzisiaj nie chce gadać ze mną , śpi i śpi , heh.
Mimo wszystko miłego dnia Wam życzę :)
patih
27 sierpnia 2014, 08:36ja uwielbiam siedzieć sama w domu :)