Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ZDOBYŁAM SZCZYT GRAN SASSO ITALIA


  Jestem z siebie dumnaaaaaaaa:D;D

Byłam z mężem w górach i wyszłam na sam szczyt Gran Sasso.Myślałam że będzie gorzej bo nigdy jeszcze nie wyszłam na żaden szczyt.Bardzo mi się podobała ta wyprawa bo było romantycznie i we dwoje.
To pare dni sprawiło że zapomniałam o diecie;/ mąż mnie strasznie rozpieszczał i kupował łakocie...
chciałam dodać pare fotek z wycieczki ale nie wiem czemu nie chcą wejść.
  • Cassandra77

    Cassandra77

    21 sierpnia 2013, 13:41

    Właśnie, bo ruch to podstawa, fajnie jeszcze gdy mamy przy tym towarzysza. Ja niestety jestem z typowym kanapowcem, jak gdzieś wychodzimy to tylko docelowo: na zakupy czy coś załatwić. Beztroskich spacerów bez celu już nie pamiętam a szkoda :( Muszę sama tyłek ruszać Jedno dobre że chociaż odżywia się racjonalnie i dzięki temu nie tyje :D

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    16 sierpnia 2013, 17:21

    Brawo:)

  • Andzik95

    Andzik95

    16 sierpnia 2013, 15:39

    Heh Gratuluję!!! A propo wyprawy z ukochanym - Mój znajomy powiedział ( co bardzo mnie zaabsorbowało) , że najlepszym sposobem na sprawdzenie czy kobieta nadaje się na żonę - jest wlasnie wyprawa w góry - jeśli podoła wyzwaniu to jest dobrym materiałem na żone. :) Hmmm może to i prawda :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.