Hej. Dziś dzień stracony jeżeli chodzi o dietę. Obiad u Mamy - ok. Ale potem wizyta u Bratowej i niestety troszkę zjadłam, pół kieliszka wina. Starałam się jak najmniej ale... nie lubię się odnosić z tym, że się odchudzam. Jeżeli się uda i ktoś zauważy - ok. Ale nie lubię komentarzy, porad, spojrzeń że nie jem itp itd. A jeżeli się nie uda? Niestety rodzina męża nie odpuści i będzie milion komentarzy.. I taki dzień dziś. Od jutra dieta wraca.
Dobranoc