wczoraj nie mogłam dodać wpisu z racji tego, iż nie było prądu.
przez co miałam strasznego lenia i po szkole troszkę pospałam ..
nawet nie zrobiłam brzuszków. :/ ale dzisiaj nadrobiłam ruch na wf i w domu. :)
2h wf + 350 brzuszków.
przede mną i moją dietą testy wytrzymałości...
a mianowicie :
20 maj - komunia
23maj - 18ka
26 maj - 18ka
27 maj - komunia
mam nadzieję, że wytrzymam bo widzę co raz większe efekty.
już prawie mieszczę się w spodnie, które nosiłam (a raczej miałam 2 razy ubrane) 2 lata temu. :o
dzisiaj widziałam się z chłopakiem(nie widzieliśmy się pare dni ) i stwierdził, że schudłam, straciłam pare cm itd. i że będzie jeździł ze mną na rowerku.
przynajmniej będę miała z kim pogadać po drodze. :D
usłyszałam również kolejne komplementy od koleżanek ze szkoły..
zmotywowało mnie to do dalszych działań. :)
dzisiaj rano nie mogłam patrzeć na cokolwiek do jedzenia, więc poszłam do szkoły bez śniadania..
do torby wrzuciłam tylko jabłko i banana.
później ok 14 zjadłam jeszcze kanapkę ale to wmusiłam w siebie bo już kręciło mi się w głowie :|
dzień skończyłam płatkami zalanymi kefirem.
teraz lecę uczyć się na sprawdzian, który powinnam już dawno temu napisać.
cieszę się, że jutro mogę pospać trochę dłużej bo zaczynam lekcje o 10:45. :)
przez co miałam strasznego lenia i po szkole troszkę pospałam ..
nawet nie zrobiłam brzuszków. :/ ale dzisiaj nadrobiłam ruch na wf i w domu. :)
2h wf + 350 brzuszków.
przede mną i moją dietą testy wytrzymałości...
a mianowicie :
20 maj - komunia
23maj - 18ka
26 maj - 18ka
27 maj - komunia
mam nadzieję, że wytrzymam bo widzę co raz większe efekty.
już prawie mieszczę się w spodnie, które nosiłam (a raczej miałam 2 razy ubrane) 2 lata temu. :o
dzisiaj widziałam się z chłopakiem(nie widzieliśmy się pare dni ) i stwierdził, że schudłam, straciłam pare cm itd. i że będzie jeździł ze mną na rowerku.
przynajmniej będę miała z kim pogadać po drodze. :D
usłyszałam również kolejne komplementy od koleżanek ze szkoły..
zmotywowało mnie to do dalszych działań. :)
dzisiaj rano nie mogłam patrzeć na cokolwiek do jedzenia, więc poszłam do szkoły bez śniadania..
do torby wrzuciłam tylko jabłko i banana.
później ok 14 zjadłam jeszcze kanapkę ale to wmusiłam w siebie bo już kręciło mi się w głowie :|
dzień skończyłam płatkami zalanymi kefirem.
teraz lecę uczyć się na sprawdzian, który powinnam już dawno temu napisać.
cieszę się, że jutro mogę pospać trochę dłużej bo zaczynam lekcje o 10:45. :)
Cher.
18 maja 2012, 08:15z jedzonkiem slabo wg mnie ;) nawet jak nie masz ochoty to daj organizmowi troche popracowac... bo inaczej bedzie sobie nastepnych razem "uzupelnial zapasy" w postaci tluszczyku.. a tego nikt by nie chcial ;) masz super chlopaka.
Anisiek
17 maja 2012, 22:53nic tak nie motywuje jak komplementy innych :D Oby tak dalej :*
havre
17 maja 2012, 21:58Jesteś pewna że dobrze policzyłaś? Ja policzyłąm, że musiałabym robic po 260 dziennie, żeby sie wyrobic do 23 czerwca... Więc nie wiem jakim cudem ty do 13 wyrobiłabyś sie robiąc po 200... Chyba, że masz mniejszą kartkę ode mnie, czego nie podejrzewam. Do wpisu - super jest tak usłyszeć komplementy. :) Bardzo motywują. Jak ja Ci zazdroszczę takiego chłopa. :D