Witam :)
A ciężko mi jest dlatego, bo cały dzień chodzi za mną jedzenie! Już rano sobie trochę pofolgowałam ( w granicach rozsądku), teraz normalny posiłek, ALE chodzi za mną ''coś bym zjadła''. ;/ I to jak. Najlepiej coś dużego i smacznego. haha
Ale się trzymam! I nie odpuszczę. Nie teraz. Dzisiaj waga pokazała 66.8 kg. Cudownie się z tym czuję, bo znowu coś robię. Coś dla swojego ciała. Poćwiczyłam godzinkę, pójdę jeszcze zaraz na spacerek, może ochota na jedzenie mi minie :)
Albo wiem! Pójdę zaraz kupić sobie marchewki. Obiorę i pokroję w słupki i będę je 'podjadać' :D Co myślicie?
Zauważyłam, że najbardziej mnie motywuje spadek wagi i lepszy wygląd, a nie widok spasionego ciała.
Pozdrawiam
dagmara_victoria
4 lipca 2013, 11:49marchewki to dobry pomysł - i fakt nic tak nie motywuje jak lepszy wygląd naszego ciałka :)
mrmarzenka
3 lipca 2013, 14:36Ja zawsze zapijam to wodą albo kroje sobie jabłko do miseczki i tak wcinam ;)
x001x
3 lipca 2013, 14:34Oj czasem są takie dni... ja staram sie wybierac chociaz wafle ryzowe, albo cos lekkiego... powodzenia! :)
dwutlenekwegla
3 lipca 2013, 14:32Ja też jak mam głoda to podjadam marchewki ;D Tylko nie za dużo, bo możesz zrobić się pomarańczowa ;D
raroika
3 lipca 2013, 14:31Każdego chyba bardziej motywuje sukces, niż porażka ;) Moim zdaniem marchewki są zdrowe, wiadomo, ale ja na Twoim miejscu wolałabym nauczyć się żyć bez tego podjadania. Kiedyś może Cie to zgubić :)