A było tak pieknie, a było tak ładnie... to sie musiał okres napatoczyć i od razu +0,4 kg. Wrrr... Jedyne pocieszenie w tym, że jak się okres skończy, to się wszystko normuje. To ta pieruńska woda się zatrzymuje w organiźmie.
Z drugiej strony nie powinnam narzekać, bo inne Dziewczyny podskakują nawet do 2 kg w tym okresie - o zgrozo! I tak wkurza mnie te +0,4 kg...
Dzis zaopatrzyłam się w hantelki ze zmiennym obciążeniem - jak to się fachowo mówi. Potrzebne do Treningu, który mi zaproponowano. Są fajne, moge sobie modyfikowac wagę itp. Na początku będę ćwiczyć samym gryfem + nakrętki bo to prawie 1,8 kg na jedną rękę a ćwiczy się najczęściej obiema.
Dziś biegałam - takie ćwiczenie mam w rozgrzewce, a potem w ćwiczeniu cardio. Biegałam - jesli można tak nazwać to, co dziś wyprawiało moje ciało. Oj, bunt był, że hoho. Ale dałam radę. Pierwszy raz się tak spociłam. Nogi ledwie przerzucałam do przodu. Mam nadzieję, że to przez ten okres... Bo jesli tak ma wyglądać moja kondycja, to ja pierdziu...
Ten tydzień jest ostatnim tygodniem przygotowawczym. Od poniedziałku zaczynam właściwe ćwiczenia. Zastanawiam się jakie będą? Pewnie dadzą mi w doopke... Oby tylko nie kazali za dużo biegać :P
A u Was jak? Dajecie radę?
Pozdrawiam
migdalek85
17 czerwca 2017, 10:48Ja miałam przerwę z bieganiu i teraz jest ciężko ale z każdym razem lepsza forma. Słuchawki na uszy i wolność
wredotaXX
18 czerwca 2017, 21:21Ja tak zaczynam od jutra... Samego biegu mam 23 min a ja ledwo co 8 min dobiegałam... Może ze słuchawkami będzie lepiej...
Skarlet24
16 czerwca 2017, 11:36Do biegania można się przyzwyczaić- jestem tego przykładem :) daje świetne efekty i poprawia kondycję i wytrzymałość organizmu :). Ale w sumie nie ważna jaka aktywność ale ważne że jest jakakolwiek prawda? Zobaczysz jak za miesiąc będziesz się uśmiechać na myśl o tym wpisie, bo wszystko co teraz robisz, to będzie łatwizna :) Trzymaj się :)!!!
wredotaXX
16 czerwca 2017, 21:26Dzis się przeraziłam... Do dziś miałam ćwiczenia przygotowawcze... spalalam ok 180 kcal i trwaly w calosci ok 37 min. Od poniedziałku trener dał mi nowy zestaw - strikte na schudnięcie - w sumie 71 min i 451 kcal!!! Masakra jakaś. Jak ja nie umrę w następnym tygodniu, to będzie sukces... Juz nawet biegi mnie nie przerażają... P.S. Czekam na Twoje zdjęcie :P
Skarlet24
17 czerwca 2017, 07:49Pamiętam pamiętam i jak obiecałam to zrobię. Ja zaczynałam biegać od 40 metrów i miałam zakwasy a teraz spokojnie 10 ☺. Wszystko przed Tobą. Początki są trudne ale satysfakcja ogromna