Powracam... Ale w sumie w dobrym stylu :P 9,5 kg za mną... Trochę nie idzie mi dalej bez diety... No niby jem dobrze i trochę ćwiczę ale waga nie idzie w dół - stoi w miejscu. To w sumie też dobrze, bo nie tyję. Za mną 3 tygodnie w senatorium w Niemczech z dziecmi, więc dopiero teraz dietę wykupuję. Nie opłacało się wcześniej, bo tam dostawałam gotowe jedzenie... a i tak przytyłam o zgrozo...
Jedziemy z tym koksem... od 1 grudnia dieta...
Pozdrawiam.