dzisiaj moja mlodsza o 5 lat wlascicielka mieszkania, u której wynajmuje pokoj, a z która mieszkam przez to pod jednym dachem , gdy wrocilam z biegania , zaczela ze mna rozmawiac
i dlugo wypytywac o rozne rzeczy w mily sposob i juz myslalam, ze chce zeby bylo milo, ale jak sie rozkrecila to zapytala mnie uwaga! : czy poniewaz mieszkalam przez 4 lata w akademiku tez czesto sobie zmienialam chlopaków, bo jej kolezanki mieszkaja w akademiku i co chwile maja innego i przed wakacjami jak je pytala to teraz maja juz kogos innego. I dala mi storczyka, bo nikt sie nim nie umie zajmowac. ponadto jeszcze pytala mnie czy mi nie zimno , zebym przykleila sobie uszczelke pod parapetem.
I tak w zawoalowany sposób , udając miłą powiedziala mi ze jestem dziwką z akademika oraz ze byla u mnie w pokoju gdy mnie nie bylo i sobie wszystko obejrzala. Uszczelke dostalam kilka dni temu, ale nie przykleilam jej do tej pory bo pokoj jest nie duzy i jest w nim duszno , nawet nie musze grzac, no i ja bym sie bala grzyba. takze tyle z zalu bożalu.
Powiedzialam juz komus, i powiedzial, zebym olala i zamykala pokoj na klucz jak wychodze i patrzyla czy mi czegos nie ukradla.
nora21
16 października 2014, 06:56no takie są minusy mieszkania z właścicielką, a jak masz klucz to zamykaj a najlepiej poszukaj czegoś nowego
Emilka806
16 października 2014, 02:36no właśnie nie zamykasz na klucz? my jak wynajmowaliśmy pokój to tylko raz zrobiliśmy kontrole ale nie rzeczy tylko stanu pokoju i to bardziej w poszukiwaniu kija od szczotki :P wiesz gosc sobie go pożyczył i pod sufitem wkrecil dwa haki i miał suszarkę do skarpet :P pomyslowe tylko szkoda ze bez wiedzy i zgody właściciela. Zatem my juz nigdy nie bedziemy nic wynajmowac.