Jedno z moich pierwszych marzeń to:...................uwaga, uwaga!
Założyć nogę na nogę!
I żeby ta górna nie tarasowała pół pokoju, tylko ładnie zwisała, a jeszcze lepiej wdzięcznie się oplatała wokół pierwszej. Obiecuję przeprowadzić demonstrację zdjęciową. Kiedyś.
Takie mam jakieś skoki nastroju. Raz jestem zadowolona i radosna jak skowronek (o rany! ładny mi skowronek, hi, hi, hi), to znowu dopadają mnie jakieś strachy i lęki. Kurcze, za dużo ludzi wokół już wie, że jestem na diecie. A co jak się nie uda? Nie lubię jak mi coś nie wychodzi, nie znoszę żadnych litościwych spojrzeń.
Dobra nie ma co marudzić, bo na razie nie idzie źle.
gruszkin
15 października 2013, 08:57Ps. nie chce ci się czytać jest audiobook
gruszkin
15 października 2013, 08:55Jaworowicz niewiele potrafi naśladować... A dlaczego ma ci nie wyjść? Już takie myśli mówią, że dopuszczasz porażkę. Poczytaj o pozytywnym myśleniu, zwłaszcza "potęgę podświadomości" Murphiego
agusia70
15 października 2013, 08:03Nie lubię, jak wiedzą - życzliwi też potrafią nas zamęczyć.