Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I już prawie po weekendzie...


Jak zawsze na niego czekam bo odpocznę, posprzątam, pobiegnę na zakupy, poczytam, posiedzę, spotkam się z koleżanką itp. Milion planów a wychodzi jak zwykle... Wczoraj była piękna pogoda i pojechaliśmy na wycieczkę rowerową. Dosyć fajnie się jechało, tak jak lubię (po płaskim) bo wtedy pracują mięśnie nóg bez zbytniego obciążenia. Jednak przyjechałam z ogromnym bólem glowy, śmiałam się potem, że to z nadmiaru świeżego powietrza. Jezdzilismy leśnymi drogami, a tam mnóstwo fragmentów takiej piaszczystej drogi (typowo nadmorskiej) i oczywiście koło utknęło w piachu, przekrecilam kierownice i....nie wiem kiedy leżałam na ziemi a na mnie rower. Lewe ramię stłuczone, na lewym udzie dwa ogromne siniaki (granatowe) i lekko stłuczone kolano. No cóż straty muszą być hihihi no i potwierdzenie, że sport to nie zawsze zdrowie :)

Jutro nowy miesiąc, nowe wyzwania, nowa walką - a może ciąg dalszy- o lepszą sylwetkę, mam nadzieję, ze waga spadnie bo coś jakaś taka odporna:):). A Wasze plany na kwiecień???

  • dorotamala02

    dorotamala02

    31 marca 2019, 19:33

    To masz granatową pamiątkę z wyprawy rowerowej,oby szybko zeszły siniaki.Dołączam do Twojego następnego wyzwania a z postanowień to chyba tylko nie utyć!!

    • wojtekewa

      wojtekewa

      31 marca 2019, 20:22

      Dorotka Ty i dodatkowe kilogramy?? Nie ma takiej opcji!!! Z każdym dniem jesteś coraz lepsza laska.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.