Witajcie serdecznie w sobotni wieczór
Ponae miesiąc jak nic nie pisałam, ale Was podczytywalam i starałam się być na bieżąco z wiedzą co u Was. Czytałam, jak dzielnie walczycie ze swoimi słabościami, jak upadacie i się podnosicie, jak się odradzacie i jakie odnosicie sukcesy. Ja dzielnie walczyłam, starałam się ćwiczyć codziennie, zdrowo jeść i pić wodę i mimo, że waga nie pokazala nic mniej to widać ,,na oko", ze jakoś mnie mniej. I to jest super! Zamierzam tak dalej trzymać. Utworzyłam nowe wyzwania, które mają mi w tym pomóc. Jedno już znacie to wyzwanie punktowe Ewy 3, a drugie to 3x15. Jeżeli ktoś chciałby się zapisać i walczyć razem serdecznie zapraszam. Dzisiaj na zakończenie miesiąca pojechaliśmy na rower i zrobiłam 45 km i niby nie jest to duzo, ale nadmiar tlenu sprawił, zepo powrocie do domu jakieś 2 godziny byłam jeszcze nieprzytomna. Zmykam spać i jutro coś napisze...A tymczasem co u Was, jakie plany na kwiecień? Nowe ciuszki już kupione na siłownię i trasy biegowe?
Pozdrawiam Was wiosennie Ewa
dorotamala02
31 marca 2019, 13:17Gratuluję liderce wyzwania ja niestety tylko w połowie taka dobra jak Ty.Na rowerku bardzo dużo przejechałaś,podziwiam i pozdrawiam:)))
wojtekewa
31 marca 2019, 14:02Bardzo dziękuję jednak wczorajsze km dzisiaj czuje :) pojechaliśmy na rower niedaleko Szprotawy i wybraliśmy drogę pośród lasów. A tam mnóstwo fragmentów takiej piaszczystej drogi (typowo nadmorskiej) i oczywiście koło utknęło w piachu, przekrecilam kierownice i....nie wiem kiedy leżałam na ziemi a na mnie rower.