Witajcie serdecznie
Minął prawie miesiąc od mojego ostatniego wpisu, miesiąc bardzo intensywny prywatnie i zawodowo. Zresztą w firmie lepiej już nie będzie, a reszta to równia pochyła:). W domu zaczal się nowy rok szkolny imoje dzieciny skały, że będzie jak w zeszłym roku - poprzednich szkołach, z poprzednimi nauczycielami. A tu zonk! Małemu zmieniło się kilku nauczycieli i już mam nerwa na niektórych z nich bo jak mam wytlumaczyc, że nie wszystkie dzieci mogą być uzdolnione np. z wf? Więc jak to moje dziecko przyniosło 2 z biegu na 60 m bo nie zmieścił się w tabeli czasów to co mamy powiedzieć? Że ważne jest to, że próbuje, że jest zaangażowany, że ciężko pracuje? Skoro ocena 2 to 2. Starszy myśli, że jak poszedł do liceum to jest bardzo dorosły... No i jest efekt tej dorosłości 1, 2 ...takie super oceny!!! A ja miotam się pomiędzy praca (bo przecież wyniki trzeba zrobić), domem bo trzeba posprzątać, poprasować ugotować..., działką bo przecież plony trzeba zebrać i niektóre z nich obrobić... A ja ? Gdzie w tym wszystkim jestem JA? Z moim zdrowym podejściem do życia, odchudzaniem, z moimi noworocznymi planami... Miałam o siebie zadbać, czytać ksiazki, powrócić do fizycznej aktywności... Nawet mój mąż kupując coś internetowo zapytał mnie czy będę jeszcze chodzić na kije bo starły mi się gumki i mógłby mi zamówić tylko nie wie czy będą mi potrzebne... Tak zamówić!!!! Bedą potrzebne, napewno!!!! Tylko nie wiem kiedy. Dieta? Hm moze jest tylko chyba nie u mnie, waga w ciągu miesiąca spadła o 1 kg więc doopy nie urwało. Ale będzie lepiej! Prawda?
Pozdrawiam Was cieplutko z miejsca gdzie wczoraj padał śnieg...
Laurka1980
26 września 2018, 10:56Mam to samo - gonitwa, szkoła, obowiązki. Mam dość :(
tibitha
25 września 2018, 22:41Jeśli chodzi o spadek to nie jest tragicznie, a będzie lepiej :D W końcu wszystko się unormuje. W podstawówce miałam wuefistkę sadystkę, więc jak szłam do liceum to nie przerażała mnie nowa szkoła, nauczyciele itd. tylko właśnie WF. Na szczęście trafiłam na mądrą pedagożkę, która nie stawiała mi 1 tylko dlatego, że nie mogę stanąć na rękach. Może warto byłoby poprosić domowników o pomoc. Np. synowie niech odkurzą podłogi, a Ty w tym czasie poczytaj, poćwicz czy zrób coś co sprawi Ci przyjemność. Czasem 15 minut tylko dla siebie wystarczy, żeby naładować akumulatory :D Pozdrawiam Angela
wojtekewa
26 września 2018, 09:38Wczoraj już rozmawiałam z chłopakami o tym, że trzeba wygospodarować dla mnie jakieś pół godziny. Ale wiem, że będzie ciężko... Dziękuję za wsparcie
Joanna19651965
25 września 2018, 18:09Nie martw się 1 i 2 Starszego. Na początku to norma, taka praktyka belferska.
wojtekewa
25 września 2018, 22:20Tak wiem, ale to dolujace, syn dostał się do klasy biologiczno- językowej i samo słownictwo z samej biologii to dramat. A tu jeszcze każdy uważa, że jego przedmiot jest najważniejszy..nawet wiedza o kulturze :)
dorotamala02
25 września 2018, 15:23Pewnie że będzie lepiej,bo początek roku szkolnego to dla wszystkich trudny czas.Walcz o czas dla siebie,porządki mogą poczekać i nie wszystko od razu musi być zrobione.Siły i cierpliwości życzę:)))
wojtekewa
25 września 2018, 15:28Zaglądam teraz na vitalie i widzę, że jest komentarz to mojego wpisu i mysle" pewnie moja Dorotka cos napisała". Cierpliwość to nie moją mocną stroną niestety...