witaj Was serdecznie
mój pierwszy od dwóch tygodni wpis i ten czas mogę zaliczyć do ... straconych. Jak zawsze coś sobie obiecuję, mam nawet jakiś plan, a wychodzi jak zwykle. Czyli doopa!!! Od tygodnia nie pije wody bo zimno, bo po niej mam brzuch jak balon, bo nie odczuwam pragnienia. Jeżeli chodzi o posiłki to oczywiście były: ale nieregularne, z dużymi przerwami, wieczornym podjadaniem i oczywiście: słodyczami, orzeszkami, czekoladkami itp... Porażka na całej linii. Fakt kilka razy byłam na kijach czy na rowerze, ale to i tak ujemny bilans. Przecież nie tak ma wyglądać walka z kilogramami, ładniejszą i zdrowszą JA. Przecież obiecałam sobie, że czerwiec to już napewno ten czas na walkę, że go dobrze wykorzystam, że ten cza będzie moim czasem. I myślę że chyba oszukałam samą siebie...
Życzę Wam mi milej niedzieli, spędzenia czasu, w sposób dla Was jak najbardziej optymalny. Lecę Was czytać.
dorotamala02
24 czerwca 2018, 11:47Każdemu się zdarza że plany nie wychodzą ale to nic idziesz dalej.Woda to kłopot dla wielu osób,ja stawiam kreseczki ile wypiłam aby się motywować.Powodzenia:)))
wojtekewa
24 czerwca 2018, 12:24Ja już staram się w komórce ustawić przypominajke i nic. Moze teraz kiedy dzieci mają wakacje będzie łatwiej coś ogarnąć.
106days
24 czerwca 2018, 11:25Wiem,że to brzmi banalnie, ale....no zdarza się :) Ale chyba nie chcesz odpuścić?Tylkopotrzebujesz kopa, by ruszyć dalej.Małymi krokami, a będzie okej. Powodzenia ;*
wojtekewa
24 czerwca 2018, 12:22Nie chcę poprzestać!!!!! Tylko potrzebuje KOPA!!!!!!!!!!!! Źle się czuje z tym, że nie dałam rady i z tym, że wyglądam jak wyglądam. U nie ma to związku z pogodą,, letnimi ciuchami czy wakacyjnym wyjazdem. To jest w mojej głowie:(
MagiaMagia
24 czerwca 2018, 09:57Z woda to latwo: przeciez mozna pic herbatki owocowe, ziolowe, zielone itp. Poza upalami, nigdy nie wyrabiam z norma na samej czystej wodzie. Ostatnio wprowadzam nawyk picia na 20 minut przed posilkiem... by nie rzucac sie na jedzenie jak wyglodnialy wilk. Przylaczylam sie tez do wyzwania "Metamorfoza w 6 miesiecy": moze ped stada i mnie rozpedzi ;) No i zaczynam wpisy w kajeciku ile to ja zjadlam, bo przeciez od powietrza nie tyje!
wojtekewa
24 czerwca 2018, 11:05Kurcze, a ja myślałam że to powietrze wonne jest temu, że waga nie spada :):):) najgorsze jest to, że ja nie odczuwam pragnienia i mnie wystarcza max litr płynów...pozdrawiam Cie serdecznie
MagiaMagia
24 czerwca 2018, 14:48Powietrze, dobrze uzyte, winne jest temu ze waga spada: w koncu bez tlenu nie byloby spalania... takze tluszczu.