Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeśli czegoś nie znoszę...


a muszę to zrobić, robię to natychmiast. byleby się jak najszybciej z  tym uporać i mieć już za sobą. inaczej męczy mnie to, nie daje spokoju i sprawia że bez przerwy o tym czymś myślę.  Tak było wczoraj z killerem. Pół dnia się zastanawiałam czy nie przerzucić go na dziś, "bo w niedziele biegałam więc...Ale ostatni killer był w środę...." itd.  W końcu stwierdziłam że jeden dzień myślenia o nim wystarczy i jak go zrobię to przynajmniej wtorek będę miała przyjemniejszy, bo ze skalpelem.

Było ciężko. Bardzo. Już po pierwszej rundzie ćwiczeń zasadniczych. Zawołałam nawet K żeby się ze mną pożegnał bo byłam pewna że nie przeżyję....Jednak tym razem killer mnie nie zabił. Ale wypompował kompletnie. Nawet nie byłam pobudzona. Zasnęłam jak niemowlak przed 23.00. Jednym słowem było strasznie. I ciesze się ze dziś mam już to za sobą. Do następnego razu.

Dziś planuję skalpel i mel B(brzuch- nie cierpię tego) i... skakankę. Pytanie czy przed skalpelem czy po? Chyba przed. muszę tylko jeszcze zastanowić się nad planem skakankowym. Ile minut na pierwszy raz? Co ile dni? Jedna wielka niewiadoma....i co aj powiem sąsiadom jak przyjdą się skarżyć?

Słonecznego dnia Wam życzę

  • nelke85

    nelke85

    17 czerwca 2014, 13:23

    Pływanie, bieganie, rower, narty, tenis, siłownia, fitness, Zumba, taniec - nic nie lubisz? ;)

    • wojnierz

      wojnierz

      17 czerwca 2014, 13:59

      ujmę to tak- nie przepadam za aktywnością. Co nie znaczy że odcinam się od niej. Biegam, a w dni wolne od biegania jest killer i skalpel. Teraz jeszcze dojdzie skakanka. killera rzeczywiście nie cierpię ale pewnie poczuję niesamowitą satysfakcję jak wykonam go całego tak perfekcyjnie jak Chodakowska. Może nawet wtedy go polubię :)

  • nelke85

    nelke85

    17 czerwca 2014, 10:31

    A nie możesz ćwiczyć czegoś, co lubisz?

    • wojnierz

      wojnierz

      17 czerwca 2014, 12:10

      proponujesz wkładanie jedzenia do buzi albo "męczące" przewracanie kartek książki :) tak naprawdę nie lubię ćwiczyć, ale lubię mieć formę, nie mieć zadyszki jak wchodzę na 6 piętro itd. Tak samo mam ze sprzątaniem. Nie lubię tego robić ale jeszcze bardziej nie lubię jak jest nieporządek :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.